W Japonii w dalszym ciągu trwają poszukiwania po trzęsieniu ziemi, które nawiedziło kraj w poniedziałek. Japończycy przeszukują gruzy w nadziei na odnalezienie ocalałych. Liczba ofiar śmiertelnych wciąż rośnie.

Zobacz też: Tragedia na lotnisku w Tokio. Zderzyły się dwa samoloty

Trzęsienie w pierwszym dniu 2024 roku

Nowy rok rozpoczął się dla japończyków tragicznie. Podczas gdy cały świat świętował nadejście nowego roku, w kraju kwitnącej wiśni zatrzęsła się ziemia.

1 stycznia 2024 roku Japonię nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 7.5 stopnia. Epicentrum trzęsienia znalazło się w prefekturze Ishikawa. Wstrząsy były jednak odczuwalne w wielu regionach kraju. Było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w tym kraju od 12 lat, czyli od tragicznego w skutkach trzęsienia ziemi, które spowodowało tsunami.

Choć i tym razem władze Japonii wystosowały ostrzeżenie przed tsunami, zostało już ono cofnięte. Mimo to, skala zniszczeń spowodowanych przez trzęsienie ziemi jest ogromna.

Ponad 33 tysiące osób zostało ewakuowanych ze swoich domów. Jak poinformował premier Japonii, wiele osób wciąż czeka na ratunek pod gruzami zawalonych budynków. Trwa walka z czasem.

Niewykluczone są wstrząsy wtórne, które mogą nadejść w najbliższych dniach a nawet tygodniach.

Zobacz też: Trzęsienie ziemi w Chinach. Ponad 130 ofiar śmiertelnych, 12 osób wciąż jest zaginionych

Poszukiwania zaginionych. Rośnie liczba ofiar

Służby ratunkowe wciąż przeszukują gruzowiska w nadziei na odnalezienie żywych.

Przeszukiwane są zawalone budynki w pobliżu epicentrum.

Tymczasem, rośnie liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia. Jak podają lokalne media, na chwilę obecną (środa) życie straciły conajmniej 73 osoby.

Akcję ratunkową utrudnia niska temperatura oraz deszcz.

Zobacz też: Korea Południowa: Przywódca opozycji zaatakowany przez nożownika