Prezent, który może zabić. Jadowity wąż schował się pod choinką
Święta, święta i po świętach. Za nami Wigilia i Boże Narodzenie – dni, w trakcie których odpoczywamy, spędzamy czas z rodziną i obdarowujemy się prezentami. Ta ostatnia czynność z reguły kojarzy się z czymś przyjemnym – wielu z nas z pewnością znalazło pod choinką coś, o czym od dawna marzyło, albo miły drobiazg, który na pewno się przyda. Pewna rodzina z RPA odpakowała jednak “prezent”, którego z pewnością się nie spodziewała.
Zobacz też: Życie seksualne zwierząt. Orgazm trwający 15 minut i inne ciekawostki
Do zdarzenia doszło tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, 22 grudnia w Republice Południowej Afryki. Sytuację opisał lokalny łowca węży, Nick Evans w swoich mediach społecznościowych. Według jego relacji, rodzina zgłosiła obecność jadowitego węża zauważono na podwórku domu jednorodzinnego. Jadowita czarna mamba spłoszyła się jednak na widok osoby pracującej w ogrodzie i uciekła… w głąb domu.
Wąż ukrył się pod choinką
Zwierzę prawdopodobnie uznało, że najlepszą kryjówką będzie… udekorowane drzewko świąteczne. Wąż schował się za choinką, a następnie wspiął się po nim na niewielką półkę. Zanim jednak łapacz węży przybył na miejsce, gad zszedł z drzewka i ukrył się za stojącym przy nim głośniku. Następnie został złapany i zabezpieczony.
Nick Evans nie krył ekscytacji całą sytuacją. Mężczyzna przyznał, że żałuje, że jadowity wąż nie poczekał na niego na choince – mógłby wtedy zrobić naprawdę imponujące zdjęcia do swojej kolekcji. Innego zdania była jednak przerażona rodzina, która z pewnością nie oczekiwała zabójczego prezentu.
Prezent, który może zabić
Czarne mamby to największe jadowite węże w Afryce, a długość dorosłych osobników przekracza nawet 2,5 metra. Jad czarnej mamby jest wysoce toksyczny – zawiera neurotoksynę, która oddziałowuje na układ nerwowy i paraliżuje mięśnie. Ofiara węża powoli umiera wskutek uduszenia, jednak aż do końca zachowuje świadomość. Śmierć najczęściej następuje po kilku godzinach od ukąszenia, jednak czasami dochodzi do niej nawet po kilkunastu minutach.
Zobacz też: Antyszczepionkowiec wstrzyknął sobie mocz. Po wszystkim dostał sepsy i trafił do szpitala