Pierwsza na świecie udana transplantacja twarzy i rąk
Dwa lata temu Joseph DiMeo wracał z nocnej zmiany do domu. W pewnym momencie zasnął za kierownicą, a samochód przewrócił się i stanął w płomieniach. Nieznajomy wyciągnął 20-latka z płonącego samochodu. W wyniku tego wypadku DiMeo miał oparzenia trzeciego stopia na ponad 80% jego ciała. Przez dwa miesiące był w śpiączce farmakologicznej.
Od tego czasu wykonano u niego ponad 20 operacji rekonstrukcyjnych, jednakże rozległe obrażenia nie pozwalały mu normalnie funkcjonować. Z tego względu DiMeo został zakwalifikowany do transplantacji twarzy i rąk.
Na przeszczep czekał dwa lata
Ze względu na liczne transfuzje krwi i przeszczepy, tylko 6 proc. ludzi na świecie miało odpowiedni profil odpornościowych, który nie zostałby odrzucony przez organizm Josepha DiMeo. Do tego dochodziły jeszcze inne czynniki jak: struktura kości czy dopasowanie odcienia skóry.
Jednakże na liście biorców mężczyzna znajdował się zaledwie 10 miesięcy. I tym samym po dwóch latach od wypadku podjęto się próby transplantacji twarzy i rąk.
Pierwsze na świecie udane przeszczepienie twarzy i rąk
Operacja odbyła się w sierpniu 2020 r. przy pomocy najnowocześniejszych technologii. Trwała około 23 godziny, a udział w niej wziął zespół składający się z ponad 140 specjalistów.
Pacjent został wypisany ze szpitala 24 listopada 2020 r. Przez ostatnie miesiące kontynuował wzmożoną rehabilitację ambulatoryjną, w tym fizjoterapię, terapię zajęciową i logopedyczną.
Wcześniej wykonano dwie podobne operacje, ale pierwsza z nich zakończyła się śmiercią pacjenta, a druga amputacją przeszczepionych dłoni.
Dopiero teraz, po pół roku od operacji, lekarze mogą stwierdzić, że zakończyła się sukcesem.