W zeszłą niedzielę oczy całego świata patrzyły na Berlin w związku z odbywającą się tam haniebną prorosyjską manifestacją. Przez stolicę Niemiec przejechała ogromna kolumna samochód, które miały przyczepione radzieckie oraz rosyjskie flagi. Jedna z uczestniczek manifestacji dodatkowo miała namalowaną literę “Z” na samochodzie. Jest to symbol oddziałów rosyjskich, które zaatakowały Ukrainę.

Na temat parady grzmieli dosłownie wszyscy: od niemieckich dziennikarzy, przez polityków, kończąc na ambasadorze Ukrainy w Niemczech, który w bardzo ostrych słowach wypowiedział się o burmistrzyni – Francizce Giffey.

Zobacz też: “Parada hańby” w Niemczech. Przez Berlin przejechała kolumna z rosyjskimi i radzieckimi flagami

Włodarz Berlina po kilku dniach wreszcie postanowiła odpowiedzieć na krytykę jaka spadła na nią za to, że nie zablokowała haniebnej manifestacji.

Franziska Giffey podkreśliła, że rozumie złość wszystkich tych, których uraziła demonstracja. Zaznaczyła ona, że potępia wszelkie słowa bagatelizujące wojnę jaka toczy się w Ukrainie, a także te legitymizujące rosyjską inwazję. Stwierdziła ona jednak, że parada ta mogła się odbyć w związku z wolnością gromadzenia się. Burmistrzyni odniosła się także do kobiety na samochodzie której widniała litera “Z”. Giffey zaznaczyła, że samochód został usunięty z manifestacji, a wobec jego właścicielki wszczęto postępowanie karne.