Spóźnił się na samolot. W ten sposób uniknął katastrofy

O niezwykłym szczęściu może mówić mężczyzna, który miał znajdować się na pokładzie samolotu, który rozbił się w piątek w Brazylii. Pomimo próśb pracownicy lotniska nie zgodzili się wpuścić go na pokład. Gdyby nie spoźnienie, już by nie żył.
Zobacz też: Wszczęto alarm w samolocie. Powodem objawy choroby zakaźnej u pasażera
Cudem uniknął śmierci
Spóźnienie okazało się być wybawieniem. Adriano Assisa nie został wpuszczony na pokład samolotu, ponieważ zbyt późno pojawił się przy bramce.
Jak przyznaje mężczyzna, błagał on pracowników lotniska aby zrobili dla niego wyjątek i wpuścili go do samolotu. Obsługa pozostawała jednak nieubłagana. To właśnie dzięki temu mężczyzna wciąż żyje.
Samolot brazylijskich linii Voepass rozbił się w okolicach São Paulo. Wszystkie osoby obecne na pokładzie zginęły.
Adriano Assisa nie jest jedyną osobą, która uniknęła katastrofy. Według relacji 21-letniego Jose Felipe Araujo Limy, który również spóźnił się na tragiczny lot, przy okienku o możliwość wejścia na pokład wykłócało się jeszcze kilku innych spóźnionych pasażerów. Pracownicy lotniska szczęśliwie pozostali jednak nieugięci.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ:



