Zabójstwa piłkarzy w Ameryce Południowej, to czarna karta w historii latynoamerykańskiego futbolu. Wielu na pewno słyszało o zbrodni, do której doszło 56 lat temu.

Andres Escobar, kolumbijski piłkarz został zamordowany za to, że zdobył samobójczego gola na Mistrzostwach Świata. Wtedy wyrok wydali na niego przestępcy z Kartelu z Medellin.

Zobacz też: Premier League szaleje na rynku! Oto najciekawsze transfery na Wyspach Brytyjskich… do tej pory

Wczoraj, po tylu latach od tego zdarzenia miała miejsce podobna, straszna historia. Tym razem zamordowanym był nie piłkarz, a trener i nie w Kolumbii, ale w Meksyku.

Do sieci trafiło nagranie ze zdarzenia.

Zamordowali trenera i postrzelili 19-letniego piłkarza

Do tragedii doszło w trakcie 60 minuty spotkania. Jeden z piłkarzy usiadł na murawie w wyniku kontuzji jaką odniósł. Wtedy publiczność usłyszała serię strzałów z broni.

Łącznie oddano aż 10 strzałów w stronę trenera jednej z półamatorskich drużyn – Jorge Alberto. Wstępne ustalenia policji potwierdziły, że napastnicy pojawili się na meczu zaledwie chwilę wcześniej. To potwierdza tezę, że mieliśmy do czynienia z zaplanowaną egzekucją.

Zobacz też: Maestro, który zbłądził. Mesut Ozil zakończył karierę piłkarską

Trener chwilę po otrzymaniu kilku strzałów zmarł na oczach kibiców oraz zawodników. Ci pierwsi po usłyszeniu strzałów zaczęli uciekać i poszukiwać bezpiecznego miejsca.

To jednak nie koniec, bo w wyniku strzelaniny ranny został 19-letni piłkarz, który przypadkiem został postrzelony. Na całe szczęście młody zawodnik przeżył, lecz jego stan jest nadal ciężki.