Dlaczego Sousa powinien zostać? 5 największych plusów pracy z Portugalczykiem - NoweMedium.pl

Dlaczego Sousa powinien zostać? 5 największych plusów pracy z Portugalczykiem

Środowym meczem ze Szwecją Polacy zakończyli swój udział w tegorocznym Euro. Wielu z nich obarczyło winą za ten rezultat Paulo Sousę, pomimo tego, że Portugalczyk miał wyjątkowo mało czasu na ułożenie zespołu przed turniejem. Pomimo zaledwie jednego zgrupowania przed przygotowaniami do Euro, nowemu selekcjonerowi udało się wprowadzić kilka pozytywów do naszej kadry. Oto najważniejsze z nich.
Paulo Sousa
fot. Łączy Nas Piłka

#1 Sousa na dobre (najprawdopodobniej) wprowadził nowy system do naszej gry

Jedną z największych niewiadomych przed debiutem Sousy z Węgrami był system, na który zdecyduje się Portugalczyk. W poprzednich klubach Sousa stosował raczej systemy z trzema obrońcami, co w polskiej kadrze było raczej niespotykane. Swojego czasu gry z trójką stoperów próbował Adam Nawałka, co niestety skończyło się na jednorazowym “wybryku”. Od tego czasu wszyscy obawiali się gry w innym ustawieniu niż klasyczne 4-4-2 czy 4-2-3-1.

W trakcie swojej pracy Sousa pokazał, że jest w stanie nauczyć Polaków gry w nowym systemie. To właśnie w formacji 3-4-2-1 udało się zremisować z Hiszpanami, i zagrać najlepszy mecz pod wodzą nowego trenera. Formacje z wahadłowymi są coraz popularniejsze w futbolu, dlatego to dobrze, że Polacy nie będą w tyle jeśli chodzi o ten trend.

#2 Koniec z graniem za nazwisko. Sousa powołuje odważnie i celnie

Wobec każdego krajowego szkoleniowca powtarzano cały czas zarzut, że ci chodzili na łatwiznę przy powołaniach, i stawiali na graczy z mocnymi nazwiskami, nawet jeżeli nie prezentowali oni już odpowiedniej formy. Paulo Sousa pokazał na wejściu, że nie ma zamiaru pracować w ten sposób. Na przekór wszystkim postanowił nie powoływać Kamila Grosickiego, ponieważ ten nie grał w klubie, a zamiast niego postawić na Kacpra Kozłowskiego, którego przed Sousą nikt nie typował na członka reprezentacji. To również Sousa postanowił zaufać Tymoteuszowi Puchaczowi, i dał mu grać kosztem Macieja Rybusa. Zarówno Kozłowski jak i Puchacz odpłacili się dobrą grą z Hiszpanami, i pewnie nie raz będą zadowalać polskich kibiców

#3 Mentalność

Czyli coś, co ma kluczowe znaczenie w sporcie. O braku w naszej kadrze tzw. “mentalności zwycięzców” mówiło się od dawna, a każdy kolejny selekcjoner przegrywał w walce o zmianę tego myślenia. Powoli udaje się to Sousie. Przed Portugalczykiem nasi nie potrafili grać w meczach, które niekorzystnie się dla nich układały. Jeśli nie udało się zdobyć pierwszej bramki, zazwyczaj widzieliśmy reprezentacje której ciężko się podnieść po ciosie rywala.

Tymczasem na Euro widzieliśmy drużynę, której nawet jeśli nie szło na boisku, to walczyła do samego końca. Najprawdopodobniej to właśnie to sprawiło, że udało nam się odrobić dwubramkową stratę w meczu ze Szwecją.

#4 Odczarowanie Zielińskiego

Jeżeli mielibyśmy wskazać jednego piłkarza, który gra w kadrze poniżej swojego potencjału, byłby to Piotr Zieliński. Pomocnik Napoli jest w ścisłej czołówce na swojej pozycji, ma na koncie współpracę m. in. z Carlo Ancelottim czy Maurizio Sarrim, i opinie bardzo utalentowanego zawodnika. Mimo to, geniusz Zielińskiego uciekał, kiedy ten przyjeżdżał na kadrę. To zmieniło się u Paulo Sousy – Zieliński najwięcej biegał, najwięcej podawał, i był motorem napędowym naszego zespołu podczas Euro. Żaden inny polski zawodnik, oprócz Roberta Lewandowskiego, nie prezentował się tak dobrze jak on/

#5 W końcu mamy trenera, który widział piłkę nożną z prawdziwego zdarzenia

Kiedy wrócimy myślami do kadry Jerzego Brzęczka, od razu zwrócimy uwagę, jak diametralnie zmieniły się relacje piłkarzy z trenerem. Nasi kadrowicze traktują Sousę z szacunkiem, na który nie mógł liczyć Jerzy Brzęczek. Ciężko za to kogokolwiek winić, w tym samego Brzęczka, bo problem dotyczył stricte kwestii sportowych.

Nasi zawodnicy współpracują z najlepszymi trenerami na świecie. Wśród aktualnych oraz byłych współpracowników klubowych naszych orłów znajdują się takie tuzy jak Pep Guardiola, Hansi Flick, Massimiliano Allegri czy Unai Emery. To trenerzy, przy których Jerzy Brzęczek prezentował się marnie (przed objęciem kadry trenował m. in. Wisłę Płock czy GKS Katowice), dlatego ciężko, by był w oczach naszych piłkarzy prawdziwym autorytetem. Tymczasem Sousa to dwukrotny zdobywca Ligi Mistrzów, Mistrz Włoch oraz były gracz takich klubów jak Juventus czy Borussia Dortmund. Portugalczyk osiągnął na boisku więcej niż większość naszych graczy, i może ich wiele nauczyć.

Co dalej?

Na razie brakuje decyzji wobec przyszłości Paulo Sousy. Kontrakt selekcjonera trwa do końca eliminacji do Mundialu w Katarze. On sam w pomeczowych wypowiedziach ujawnił, że chciałby kontynuować pracę z kadrą. Jeżeli PZPN zdecydowałby się na zmianę selekcjonera, wrócilibyśmy do punktu wyjścia sprzed paru miesięcy, co w obliczu trwających eliminacji nie byłoby rozsądnym rozwiązaniem.

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *