Dariusz Szpakowski to jedna z legend dziennikarstwa sportowego w Polsce. Najbardziej znany jest jednak jako komentator sportowy, który swoim komentarzem przez lata gwarantował nam ogromne emocje. Teraz jak się okazuje – został on odsunięty od komentowania w finale turnieju. Czy słusznie?

Legenda, legendą, ale lata lecą.

Szpakowski zasługuje na wieczny szacunek za to, że przez lata był jednym z najlepszych polskich komentatorów. Sposób w jaki swoim głosem “prowadził” spotkania piłkarskie sprawiał, że nie dało się nie odczuć ogromnych emocji i wytworzonej atmosfery. Jest on legendą w branży, która w przyszłości powinna stać się dla młodych adeptów komentatorstwa wzorem, którym powinni podążać.

Trzeba jednak przyznać, że Dariusz Szpakowski od kilku lat już nie jest w komentatorskim topie. Komentatorowi coraz częściej zdarzają się błędy, jak sławna już pomyłka Leo Messiego z Diego Maradoną, a także zwykłe niedopatrzenia, które niejako psują odbiór spotkania. Wiele z tych błędów jest najprawdopodobniej spowodowane po prostu wiekiem Dariusza Szpakowskiego i tego, że bardzo trudno utrzymać w nim najlepszą formę.

Czy jest to słuszna decyzja?

Ten tweet zawiera w sobie wszystkie wątpliwości. Czysto zawodowo możemy się zgodzić, że Dariusz Szpakowski nie jest w najlepszej formie, a do tego na pewno wpływ na jego komentarz ma obecny w internecie hejt pod jego adresem.

Pytanie jednak pozostaje jedno – Czy tak należy traktować legendę komentatorstwa? Wydaje się, że odsunięcie Dariusza Szpakowskiego od komentowania finału, zaledwie kilka dni przed nim, nie jest eufemistycznie mówiąc dosyć dżentelmeńskie. Aspekty zawodowe przemawiają za tą decyzją, w trakcie EURO komentarz Mateusza Borka, czy Jacka Laskowskiego prezentował bardzo wysoki poziom, jednakże czy legenda mikrofonu nie zasługuje na to aby poprowadzić finał?