Najśmieszniejsze sytuacje w sporcie – część pierwsza
Sport istnieje od niepamiętnych czasów. Na świecie funkcjonuje cała masa dyscyplin, w których wszyscy biorący udział chcą być najlepszy. Jedni biegają, inni grają w piłkę, a jeszcze inni skaczą na nartach. Sport wyewoluował do tego stopnia, że do mainstreamu przebił się już nawet jego elektroniczny odpowiednik.
Często jednak w tym ferworze rywalizacji, gdzie każdy chce być zwycięzcą kryje się tona śmiesznych sytuacji, które sprawiają, że sport to nie jest jedynie walka do upadłego o zwycięstwo. Przypominają nam one, że jest on także rozrywką, w której udział biorą nie tylko roboty, ale też zwykli ludzie. Zróbmy, więc sobie małą wycieczkę po sytuacjach w sporcie, które sprawiły, że na naszych twarzach pojawiał się uśmiech.
#1 – Sabirżan Muminov i jego problem z hamowaniem.
Sytuacja z gatunku niebezpiecznych, ale jednocześnie niezwykle komicznych. Gdy myślimy o skokach narciarskich wydaje nam się, że najtrudniejszymi aspektami jest wybicie, utrzymanie pozycji w locie oraz najważniejsze – lądowanie. Kazachski skoczek udowodnił nam jednak, że może być coś trudniejszego, a jest tym hamowanie.
To co zrobił Muminov nie zdarzyło się chyba jeszcze w tej dyscyplinie, ale jak widać Kazach był tak rozkojarzony, że hamowanie było jedną z ostatnich rzeczy o której myślał.
#2 – Najgłośniejsze “Jest, kur*a!” jakie słyszał świat
Czasem zdarza się, że kamery w idealnym momencie wyłapują to co mówią zawodnicy. W przypadku tradycyjnych sportów nie jest to aż tak dokładne, lecz gdy mowa o esporcie, gdzie kamery oraz mikrofony znajdują się o włos od zawodników odpowiednie pokierowanie transmisją może sprawić, że trafi się prawdziwa perełka.
Tak było w przypadku Marcina “Jankosa” Jankowskiego, który w trakcie bohaterskiego obrócenia losów rozgrywki nie wytrzymał i wypalił na całe studio krótkie, ale jakże treściwe – “Jest kur*a!”. Pod wrażeniem byli wszyscy – od fanów, aż po komentatorów, którzy zabawną sytuację skwitowali jednym zdaniem – “słowo, które może oznaczać dosłownie wszystko”
#3 – Gdy sędzia pomyli zawodników…
Swego czasu do kuriozalnej sytuacji doszło w Derbach Londynu pomiędzy Arsenalem a Chelsea. Sędziujący Andre Marriner nie miał najlepszego dnia, a jego zwieńczeniem była sytuacja, gdy pokazał czerwoną kartkę nie temu zawodnikowi co trzeba.
Alex Oxlade-Chamberlain w trakcie jednej sytuacji celowo obronił piłkę ręką…ale karę za to otrzymał Kieran Gibbs. Andre Marriner nie dał się przekonać i pewny swego wysłał na trybuny nie tego zawodnika Kanonierów co trzeba.
#4 – Bycie dziennikarzem nie należy do najbezpieczniejszych
O tym jak trudna jest praca dziennikarza sportowego przekonała się reporterka stacji Sky Sports. W trakcie standardowej przedmeczowej analizy dziennikarka wraz z innym reporterem znajdowała się na płycie boiska w trakcie rozgrzewki zawodników.
W takiej sytuacji szansa na oberwanie lecącą piłką jest naprawdę niewielka, lecz jak widać zawsze jakaś jest.
#5 – Emocje ponad wszystko
Pozostajemy w temacie dziennikarzy. Tiziano Crudelli to chyba najwierniejszy fan piłkarskiego klubu, AC Milanu na świecie. Dziennikarz radiowy pokazywał całą plejadę emocji w trakcie radiowych audycji klubu z Mediolanu. Od smutku, po niepohamowaną radość.
Urocze jest to jak emocjonalnie spotkania AC Milanu przeżywa Tiziano Crudelli, a jednocześnie jego reakcja budzi ogromny śmiech. Panie Tiziano, proszę nie zmieniać się nigdy!