Makabryczne sceny podczas Grand Prix Bahrajnu. Jakim cudem kierowca przeżył?
Po tym filmie zmrozi Wam krew w żyłach. Podczas Grand Prix Bahrajnu, jeden z bolidów formuły 1 stanął w płomieniach. Mimo że sprawa wyglądała dramatycznie, kierowca opuścił bolid o własnych siłach. To zasługa kombinezonu, oraz bardzo zaawansowanego technicznie bolidu.
Ofiarą wypadku był Francuz Romain Grosjean. Kierowca zespołu Haas F1 Team w skutek kolizji wjechał w jedną z band z prędkością blisko 221 km/h. Według FIA, banda mogła nie zachować się w sposób właściwy, przez co bolid rozleciał się na kawałki, i stanął w płomieniach. Grosjeana uratował jego kombinezon, oraz umiejętności. Stroje kierowców Formuły 1 są ognioodporne, a lata treningów sprawiają, że sportowcy są uodpornieni na przyjmowanie niewyobrażalnych przeciążeń. Dzięki temu z sytuacji, która pozornie wydaje się sytuacją bez wyjścia, Grosjean wychodzi o własnych siłach.