Legia sprawiła sensację i pokonała Aston Ville. Raków musiał uznać wyższość Atalanty - NoweMedium.pl

Legia sprawiła sensację i pokonała Aston Ville. Raków musiał uznać wyższość Atalanty

W odmiennych nastrojach polscy kibice zakończyli wczorajszy wieczór. Z jednej strony Legia ujarzmiła rywala z Premier League, lecz z drugiej Raków był tylko tłem dla Atalanty.
fot. UEFA Europa Conference League

Wczoraj wieczorem polskie ekipy zmierzyły się w pierwszej kolejce zmagań w fazie grupowej europejskich rozgrywek. Raków zadebiutował w Lidze Europy, natomiast Legia rozegrała swoje spotkanie w Lidze Konferencji Europy.

Na start już było trudno, bowiem obie ekipy zmierzyły się z teoretycznie najtrudniejszymi ekipami w swoich grupach. Legia podejmowała na swoim boisku Aston Ville, z kolei Raków udał się na wyjazdowe spotkanie z Atalantą.

Zobacz też: Raków zagra w Lidze Europy! Oto najlepsze występy polskich drużyn w tych rozgrywkach

Ku zaskoczeniu wielu, nie zakończyło się pogromem, ba! Legii udało się sprawić sensację.

Legia ujarzmiła giganta

Drużyny z Premier League są lata świetlne przed ekipami z Ekstraklasy, nie ma co do tego wątpliwości. Większe budżety, lepsi piłkarze, to sprawia, że trudno rywalizować, jak równy z równym.

Tymczasem Legia po raz kolejny udowodniła, że ma patent na zespoły z angielskiej elity. Prawdziwy koncert wykonał Ernest Muci, który dwukrotnie skierował piłkę do bramki.

Legia zagrała koncertowo i zwyciężyła spotkanie wynikiem 3:2, co sprawiło, że dopisała sobie pierwsze punkty w grupie E.

Raków był wyłącznie tłem dla Atalanty

Kibice Rakowa na pewno są w odmiennych nastrojach od sympatyków Legii. Mistrz Polski nie dał rady włoskiej Atalancie i prawdę mówiąc, nawet nie był blisko wyrównania.

Pierwsza połowa pozwoliła wierzyć, że da się wyciągnąć remis z tego meczu. Po 45 minutach widniał bezbramkowy rezultat, a Atalanta nie mogła przebić się przez obronę Rakowa.

To zmieniło się po przerwie. Najpierw gola zdobył De Ketelaere, a potem wynik meczu ustalił Ederson. Niestety, debiut Rakowa w Lidze Europy zakończył się porażką i Mistrz Polski wrócił do Częstochowy na tarczy.