Rosja szuka żołnierzy wszędzie. Już nie tylko skazani, ale i aresztowani mogą pójść do wojska
Wojna na Ukrainie pochłonęła już bardzo dużo ofiar. Te w sporej większości znajdują się po stronie rosyjskiej, gdzie siły inwazyjne posyłają do boju nieprzeszkolonych rekrutów.
Od ponad roku ciągle możemy obserwować obrazki, gdzie rosyjscy żołnierze bez odpowiedniego przeszkolenia i wyposażenia służą jako mięso armatnie.
Zobacz też: Rosja ostrzeliwuje własne miasta? To element kampanii strachu Kremla
Rosja ma coraz większy problem z uzupełnianiem strat w ludziach, a od pewnego czasu muszą łatać dziury między innymi więźniami z kolonii karnych.
Teraz nawet i oni zaczynają się kończyć, a Duma Państwowa przyjęła kolejne, absurdalne przepisy, aby machina wojenna mogła dalej działać.
Już nie skazani, a aresztowani trafią do wojska
Wiosną Duma Państwowa, czyli niższa izba parlamentu w Rosji przyjęła przepisy, które pozwalają osobom aresztowanym wstąpienie do wojska za umorzenie postępowania.
W proceder miały być zaangażowane policja, służby celne, a także Agencja FSB, które poszukiwały w aresztach nowych żołnierzy na front w Ukrainie.
Służby miały przeprowadzać indywidualne wywiady z aresztowanymi i obiecywać im umorzenie postępowania, jeżeli tylko zgodzą się dołączyć do wojska.
Werbowani w ten sposób żołnierze najczęściej trafiają do jednostek Sztorm Z, czyli tych złożonych w większości z kryminalistów. Dowództwo wykorzystuje te oddziały do najbardziej krwawych walk, gdzie ryzyko śmierci jest największe na froncie.