Ukraińskie służby specjalne usiłowały w niedzielę zabić prezydenta Rosji za pomocą dronu kamikadze.

Na sprzęcie znajdowało się 30 bloków materiałów wybuchowych C4. Tego typu ładunki wybuchowe używane  są m.in. przez armię Stanów Zjednoczonych i kanadyjskie siły zbrojne.

Mimo, że atak na Putina się nie udał. Całe wydarzenie utrzymywane jest w tajemnicy przez rosyjskie władze.

Z informacji podanych przez  niemiecką gazetę codzienną BILD wynika, że z Ukrainy wystrzelono drona UJ-22, który posiada zdolność przelotu do 800 km. Miał on się udać nad nowo wybudowany park przemysłowy pod Moskwą, który w niedzielę miał odwiedzić Władimir Putin. 

O wizycie Putina w nowo powstałym parku dowiedział się ukraiński aktywista Jurij Romanenko, który posiada bliskie relacje z kijowskimi służbami wywiadowczymi. W związku z otrzymanymi informacjami dotyczącymi obecności Putina w parku znajdującym się 500 km od Ukrainy, wystrzelono dron, który ominął wszystkie systemy obrony powietrznej Federacji Rosyjskiej.

Nad osiągniętym celem, dron się rozbił.

Skąd wiadomo, że Putin odwiedzi park przemysłowy?

BILD napisał, że informacje o wizycie Putina (bez podania konkretnej daty) dostarczył Paweł  Zarubin, osobisty korespondent prezydenta Rosji.

O tym, że Putin prawdopodobnie złożył wizytę w tym miejscu, zaalarmowali rosyjscy przechodnie, którzy udostępnili wideo, nagrane w parku przemysłowym. Na opublikowanym materiale można było dostrzec zafarbowany na zielono trawnik, znajdujący się przed głównym budynkiem. 

Szczegół ten oznaczał pojawienie się Władimira Putina, dla którego poddani zazwyczaj starają się przedstawiać obraz “kwitnącej Rosji”.

Mimo, że Putin ostatecznie nie pojawił się w parku przemysłowym, to fakt, że dron dostał się do miejsca, w którym planował pobyt, powinien być dużym alertem dla rosyjskiego dyktatora.

Zobacz też: Wyciek danych z USA. Dokumenty świadczą o chemioterapii Putina!