Nie każdy bohater nosi pelerynę. YouTuber wsparł mały lokal z rurkami z kremem, teraz nie mogą opędzić się od klientów
W ostatnim czasie prasa polskich YouTuberów nie jest najlepsza. Nadal znajdziemy jednak wyjątki, które pokazują, że dzięki ogromnym zasięgom można zrobić coś dobrego, a jednocześnie być przy tym autentycznym.
Niech za najlepszy przykład takiej osoby posłuży twórca o pseudonimie “Książulo”. Jego kanał na platformie YouTube subskrybuje ponad 700 tysięcy użytkowników.
Zobacz też: Korzystacie z Adblocka przy oglądaniu filmów na YouTube? Uważajcie, serwis wypowie Wam wojnę
Na swoim kanale publikuje filmy, w których jeździ po Polsce (i nie tylko) i recenzuje różne warte uwagi lokale gastronomiczne i cukiernie. Twórca specjalizuje się przede wszystkim w ocenach kebabów, lecz regularnie odwiedza on także małe, rzemieślnicze lokale.
Dwa dni temu Książulo na swoim kanale opublikował recenzję rurek z kremem z małego lokalu rzemieślniczego w Warszawie. Fani twórcy w mediach społecznościowych przekonali go, aby odwiedził niewielki lokal i “uratował go”. To, co stało się dzień po publikacji materiału przechodzi ludzkie pojęcie.
Dzień po publikacji kolejka do lokalu nie przestawała rosnąć
Książulo odwiedził lokal i spróbował osławionych rurek z kremem. Twórcy tak bardzo zasmakowały wyroby pana Marka, że nawet przekazał mu specjalną naklejkę z napisem “Muala”. W dużym skrócie, Książulo używa tego sformułowania przy wyrobach, które szczególnie mu smakowały i są godne polecenia.
Zobacz też: Korzystacie z YouTube Premium? To lepiej zaciśnijcie pasa. Usługa już niedługo podrożeje
Twórca zachęcił swoich fanów do odwiedzeni cukierni, a sam po spróbowaniu jednej rurki zakupił dodatkowo kolejne sto sztuk. Nie zawiedli również fani YouTubera, którzy momentalnie sami ruszyli spróbować wyrobów pana Marka.
YouTuber dzień później opublikował krótkiego Shorta na YouTubie, w którym ponownie odwiedził cukiernię. Okazało się, że jego film sprawił, że przed lokalem ustawiła się ogromna kolejka, która zamiast maleć, to z godziny na godzinę wyłącznie rosła.
Okazało się, że Pan Marek musiał poprosić do pomocy przy tworzeniu rurek swoją rodzinę, ponieważ sam nie dawał rady tak ogromnej liczbie klientów.
To jest najlepszy przykład tego, ile oznaczają zasięgi, a także co mogą zrobić twórcy jeżeli naprawdę chcą pomóc małym lokalom gastronomicznym. W tym przypadku, aby podsumować to, co zrobił Książulo najlepiej przyda się określenie – “Nie każdy bohater nosi pelerynę”.