Kulisy pracy w Radio Gdańsk. “Tekst o nauczycielach był nie do końca z linią propa… to znaczy programową, więc poprawiłam go”
Radio Gdańsk to jedna z 17 samodzielnych rozgłośni publicznego Polskiego Radia. Jednak do statusu “niezależnego medium” sporo im brakuje… Potwierdziła to nawet sama redaktorka, która we wtorek (9 sierpnia) dyżurowała w rozgłośni.
Raport, który miał pojawić się na wewnętrznej grupie
9 sierpnia redaktorka Radia Gdańsk na koniec pracy napisała krótki raport o zamieszczonych i planowanych tekstach. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie omyłkowe umieszczenie wiadomości na ogólnodostępnym profilu na Facebooku rozgłośni. Najprawdopodobniej zamieszczona informacja miała trafić na wewnętrzną grupę redakcji. Post został szybko usunięty, ale zanim to się stało, Marcin Dobski zescreenował wpis.
Od prawie dwóch godzin nic się nie dzieje, więc zamykam interes. Grafiki do audycji wyjazdowych wrzuciłam do folderu piątkowego (w sobotnim już były) i oznaczyłam mail jako przeczytany. Zaklikałam też mail o Festiwalu w Gdyni, bo nie przyszło nic na ten temat od Pacześniaka. Miałam spory problem ze zdjęciem gościa – ostatecznie “coś” mi wyszło i od biedy ujdzie, ale mam nadzieje, że pani doktor habilitowana przyjdzie do studia i ładnie ją obstrykacie. Na górze wiszą zapowiedzi: glony od Stracewskiego i… afera z Scholzem w Niemczech na polecenie Pacześniaka na temat tego, co, gdzie i jak, oprócz tego, że tekst o nauczycielach był nie do końca z linią propa… tzn. programową, więc poprawiłam go i wyrzucałam z trójmiasto. Nawiasem mówiąc – Stybor o 20 wysłał tekst (mocno bazowany na PAP) z konfy Płażyńskiego, która odbyła się o godzinie 10. Zapytałam, czy ma fotki z konfy, odpisał, że zaraz dośle… no i ich nie wysłał od 2 godzin. Odnotowuję, bo nie wiem, czy nie warto z nim porozmawiać. Rano odpalą się uzdrowiska w kraj/świecie i małe szpaki w zoo w trójmiasto.
“Tekst o nauczycielach był nie do końca z linią propa… to znaczy programową, więc poprawiłam go”
Największym echem w mediach odbiło się zdanie dotyczące poprawionego artykułu na temat nauczycieli. Redaktorka przyznała się, że tekst o nauczycielach był nie do końca z linią partii PiS:
oprócz tego, że tekst o nauczycielach był nie do końca z linią propa… tzn. programową, więc poprawiłam go i wyrzucałam z trójmiasto.
– pisze redaktorka
Nie wiadomo, jakie zmiany zostały wprowadzone, ale artykuł ukazał się pod tytułem “Braki kadrowe w placówkach oświatowych. Powodem stresująca praca”. W tekście głównym wątkiem były niskie płace, ale autor tłumaczy, że faktycznym “powodem powodem wymienianym przez ekspertów jest wypalenie zawodowe oraz duże obciążenie psychiczne, potęgowane przez coraz bardziej roszczeniowych rodziców”.