Pierwsze państwo, które przeniesie się do świata wirtualnego. Tuvalu niedługo przestanie istnieć
Tuvalu to małe państewko w Polinezji na Oceanie Spokojnym. Kraj ma zaledwie 26 kilometrów kwadratowych i zamieszkuje je nieco ponad 11,5 tysiąca osób. Ma jednak swoją historię, konstytucję i kulturę, oraz jeden problem – niedługo przestanie istnieć.
Zobacz też: Aktor z “The Office” zmienił imię, aby zwrócić uwagę na katastrofę klimatyczną
Państwo, które znika pod wodą
W trakcie trwającego właśnie szczytu klimatycznego COP27 minister spraw zagranicznych Tuvalu, Simon Kofe ogłosił, że państwo stworzy swoją pełnowymiarową kopię online. Nie jest to jednak akcja marketingowa ani innowacyjny projekt władz, a konieczność. W związku ze zmianami klimatycznymi wody otaczające Tuvalu cały czas się podnoszą, co oznacza, że kraj wkrótce zniknie z mapy świata.
Wyspy takie, jak nasza nie przetrwają szybko rosnących temperatur, podnoszącego się poziomu mórz i susz. Więc odtworzymy je wirtualnie. Kawałek po kawałku, zachowamy nasze państwo.
Simon Kofe
To nie pierwsza sytuacja, w której władze Tuvalu próbują zwrócić uwagę świata na kryzys klimatyczny i jego dramatyczne skutki. W ubiegłym roku Simon Kofe zaskoczył wszystkich, nagrywając jedną ze swoich przemów na szczyt klimatyczny stojąc po kolana w wodzie. Tuvalu znajduje się w naprawdę tragicznym położeniu – państwo wkrótce zniknie pod wodą. Według szacunków naukowców, stanie się to już za 30-40 lat.
Według planów, niedługo całe państwo zostanie przeniesione do wirtualnej rzeczywistości. Swój cyfrowy odpowiednik będzie miał nie tylko teren, ale także wszystkie instytucje i administracja rządowa. Obywatele Tuvalu będą musieli co prawda fizycznie zamieszkać w innych państwach, jednak dzięki wirtualnej rzeczywistości będą mogli zachować swoją narodową przynależność i tożsamość.
Zobacz też: Niemieccy aktywiści przykleili się do obrazów, aby zwrócić uwagę na kryzys klimatyczny