Zdjęcia do 3 sezonu Wiedźmina zakończone. Czy serial powalczy z “Rodem Smoka” i “Władcą Pierścieni”?
2022 rok miał być starciem trzech hitów fantasy: Rodu Smoka od HBO, Pierścieni Władzy od Amazona…oraz 3 sezonu Wiedźmina produkcji Netflixa. Trzeba sobie jednak zadać pytanie – czy po wyżej wymienionych tytułach ktoś jeszcze pamięta o premierze kolejnych przygód Białego Wilka?
Zobacz też: Znamy nowe postacie, które pojawią się w 3 sezonie Wiedźmina. Chodzi o dwie czarodziejki
Netflix poinformował o tym, że zdjęcia do nadchodzącego sezonu produkcji zostały nakręcone, a to oznacza, że najprawdopodobniej już niedługo otrzymamy wstępną datę premiery.
Wraz z zakończeniem zdjęć świat obiegła informacja, że Netflix spróbuje zmienić nieco standardowy format dystrybucji odcinków i upodobnić się do konkurencji. Czy to oznacza, że gigant streamingowy chce podnieść rękawicę rzuconą przez HBO oraz Amazona? Najprawdopodobniej. Pozostaje się jednak zastanowić, czy ma w tym starciu jakiekolwiek szanse?
Zobacz też: Wiedźmin: wiemy już kto dołączy do obsady 3. sezonu. Wśród nich Polka!
Trudni rywale dla Wiedźmina
Hype jaki otaczał pierwszy sezon Wiedźmina już dawno opadł, a produkcja nie cieszy się tak ogromnym zainteresowaniem. Mimo tego zdaniem wielu w tym roku Netflix miał rywalizować jak równy z równym z HBO oraz Amazonem o najlepszą produkcję fantasy 2022 roku.
Okazuje się jednak, że konkurencja nie śpi i ogromne budżety przeznaczone zarówno na Pierścienie Władzy jak i Ród Smoka mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Obydwa seriale wyglądają w zasadzie przepięknie, a HBO zgarnia niemal same świetne opinie za swój nowy serial.
Zobacz też: Dwa wielkie nazwiska w nowym sezonie Rodu Smoka? Są plotki na temat angażu gwiazd Wiedźmina i Marvela
Tutaj różnica w aspektach wizualnych jest widoczna gołym okiem. Wiedźmin w tym segmencie nie ma nawet podjazdu do obydwu produkcji, więc musi szukać nadrobienia tego w innych aspektach. Chyba największą szansą dla Netflixa będzie tutaj stworzenie wreszcie spójnej opowieści, która nie odrzuca dziedzictwa Andrzeja Sapkowskiego. To właśnie to było najczęściej zarzucane twórcom serialu przez ortodoksyjnych fanów książkowej sagi.
Tymczasem wytwórnia postanowiła nieco skopiować format wydawania odcinków od swoich rywali. Uważa się, że w przypadku Wiedźmina Netflix zastosuje tę samą strategię co HBO i będzie stopniować publikacje nowych odcinków. Oznacza to, że gdy Wiedźmin trafi już do serwisu, to nie będziemy mogli obejrzeć całego sezonu naraz, a jedynie czekać co tydzień na nowy odcinek. Czy jest to słuszny wybór, który podtrzyma zainteresowanie historią o Geralcie z Rivii? Niedługo się dowiemy.