Paddy Considine szczerze o roli Viserysa I w “Rodzie Smoka”. Kto najbardziej wpłynął na jego grę?
Uwaga! Artykuł zawiera spoilery z “Rodu Smoka”
Śmierć Viserysa I. Westeros u progu wojny!
Za nami 8. odcinek “Rodu Smoka”, którego punktem kulminacyjnym była bez wątpienia śmierć Króla Viserysa I. Władca Siedmiu Królestw cieszył widzów swoją obecnością od samego początku serii i to właśnie on przez lata utrzymywał w ryzach skaczące sobie do gardeł frakcje Czarnych i Zielonych. Odejście Viserysa zwiastuje początek wojny, która później zostanie nazwana “Tańcem ze Smokami”. Pierwsze wojenne obrazy możemy zobaczyć w zapowiedzi 9. odcinka, który będzie “przedfinałem” pierwszego sezonu serii.
Zobacz też: Toasty, śmierć i walka o władzę. Najlepsze memy po 8. odcinku “Rodu Smoka”
Aktor z “Rodu Smoka” zamieścił wzruszający wpis na temat swojej roli
Śmierć króla oznacza nie tylko początek zbrojnego konfliktu pomiędzy stronnikami Rhaenyry Targaryen i Alicent Hightower, ale również odejście z serialu Paddyego Considine’a. O ile jego postać może jeszcze powrócić w kolejnych sezonach w formie retrospekcji, o tyle Brytyjczyk nie będzie już stałym członkiem obsady. We władcę Siedmiu Królestw Considine wcielał się we wszystkich dotychczasowych 8. odcinkach, w których zapracował sobie na miłość i uznanie fanów.
Zobacz też: Fani “Rodu Smoka” zrozpaczeni zmianą aktorek w przyszłości. Kiedy Milly Alcock odejdzie z serialu?
Jak się okazuje, dla aktora to było coś więcej niż kolejna rola. Po emisji 8. odcinka Considine zamieścił na swoim Instagramie emocjonujący wpis, w którym opisuje swoje uczucia związane z odgrywaniem roli Viserysa I. Brytyjczyk przede wszystkim podziękował Sian Brooke, aktorce która wcielała się w rolę Aemmy Arryn, pierwszej żony Viserysa którą możemy zobaczyć w pilotażowym odcinku. Jak utrzymuje Considine, to właśnie odgrywana przez nią postać pozwoliła mu na dobre zrozumieć jak grać swoją własną.
Chciałbym przede wszystkim podziękować Sian Brooke, która co prawda była na planie tylko kilka dni, ale swoim niesamowitym występem i zaangażowaniem na zawsze zmieniła mój sposób gry. Wywarła wrażenie, które pozostało ze mną do ostatnich, improwizowanych słów. Odnalazła ostatni element puzzli którego mi brakowało i pozwoliła mi zakończyć historię pełną klamrą. Kiedy tylko umarła Aemma, umarł też Viserys. To tajemnica którą trzymałem tylko dla siebie.
Kiedy król tracił zdrowie, nigdy nie żądał lekarstwa. Viserys po cichu zaakceptował cierpienie, ponieważ nigdy nie wybaczył sobie tego, co zrobił ukochanej żonie w jej ostatnich chwilach. Viserys był darem. Jestem zaszczycony tym, że mnie odnalazł.
Paddy Considine, Instagram (tłum. red.)
Mówiąc o improwizowanych słowach Considine miał na myśli finałową scenę z umierającym Viserysem, w której król dogorywa w łóżku w towarzystwie swojej drugiej żony, Alicent. Ostatnie słowa monarchy brzmiały “Moja ukochana”. Fani szybko domyślili się, że Targaryen wcale nie mówił do siedzącej obok Alicent, tylko do nieżyjącej od wielu lat Aemmy, którą Viserys mógł zobaczyć w przedśmiertnych zwidach. Symboliczne pojednanie z miłością jego życia było inicjatywą samego Considine’a.
8. odcinek był zdecydowanym opus magnum aktora w tej roli. Considine w tym epizodzie nie tylko godnie pożegnał się ze swoją postacią, ale i pokazał silną wolę władcy, który stanął w obronie swojej córki Rhaenyry pomimo dobijającej go choroby. Internauci są zachwyceni jego udziałem w scenie z Sali Tronowej, a komentarze pod ostatnim wpisem są dosłownie zdominowane przez fanów, którzy domagają się aby Brytyjczyk otrzymał nagrodę Emmy. “Paddy, idealne imię dla zdobywcy Emmy” – pisze jeden z użytkowników Instagrama, parafrazując jedną z linii dialogowych Viserysa z ostatniego odcinka.
