"1670" już trafił na Netflixa i jest niesamowicie udaną satyrą. Dlaczego warto obejrzeć polską komedię? [RECENZJA] - NoweMedium.pl

“1670” już trafił na Netflixa i jest niesamowicie udaną satyrą. Dlaczego warto obejrzeć polską komedię? [RECENZJA]

Jestem już po obejrzeniu trzech odcinków "1670" i stwierdzam jasno - to jedna z najlepszych polskich komedii ostatnich lat.
fot. Netflix

Polskie produkcje komediowe cierpią na kilka niesamowicie przewlekłych wad. Gdy na myśl przychodzi nam polska komedia, to pojawiają mi się przed oczami dwa warianty.

Pierwszym z nich jest kolejna, bezsensowna i durna komedia romantyczna pełna powtarzalnych schematów z dziurawym scenariuszem.

Zobacz też: Zawód i zażenowanie. Najgorsze polskie filmy 2021 roku

Druga opcja jest jeszcze gorsza. Klasyczna polska komedia ostatnich lat, to produkcja w stylu “Kac Wawa”, pełna oklepanego, nieśmiesznego humoru, w którym szczytem żartu jest seks i alkohol. Ile razy już to jako widzowie widzieliśmy i ile razy otwieraliśmy usta nie ze śmiechu, a z zażenowania?

Wczoraj Netlix pokazał że się da zrobić to inaczej. “1670” to nowa polska produkcja na Netlixie, która jasno pokazuje, że w Polsce da się robić zabawne i oryginalne produkcje.

Współczesna Polska przeniesiona do Rzeczpospolitej Obojga Narodów

W przypadku “1670” na sam start należy pochwalić formułę. Zrealizowanie serialu w formie mockumentu, czyli produkcji na kształt chociażby “The Office”, było strzałem w 10.

Już sam format daje aktorom i scenarzystom pole do popisu, a widzowie mogą się poczuć jak przybysze z przyszłości, którzy trafili do karykatury współczesnej Polski.

Zobacz też: Seriale z dreszczykiem. Co warto obejrzeć w halloweenowy wieczór?

I właśnie to jest drugim ogromnym plusem produkcji. Każdy widz na pewno rozpozna wiele elementów współczesności – począwszy od ksenofobii i rasizmu, aż po zachowanie typowych “Januszów” w pracy. Gdy już to dostrzeżemy i zauważymy, że dosłownie tak wyglądał świat niemal 400 lat temu (tyle że w krzywym zwierciadle), to wniosek nasuwa się sam – aż tak wiele w mentalności się nie zmieniło.

O samym humorze można powiedzieć wiele, ale najlepsze będzie porównanie do “Rejsu” Marka Piwowskiego – albo ten humor kochasz, albo nienawidzisz.

Świetnie stworzone postacie

W serialu obserwujemy historię głównie oczami Jana Pawła, właściciela ziemskiego i szlachcica, który chce zostać najsławniejszym Janem Pawłem w historii. Jest on Polakiem kompletnym – do wszystkiego dochodzi ciężką pracą swoich chłopów, wszelkie nieszczęścia jakie go spotykają są winą jego sąsiada, a on sam nie ma sobie nic do zarzucenia.

Oprócz niego jednak funkcjonuje wiele innych postaci, które idealnie nawiązują do członków współczesnych polskich rodzin. Mamy tu do czynienia z córką głównego bohatera – Anielą, która jest typową nastolatką o progresywnych poglądach.

Na drugim biegunie jest natomiast szwagier Jana Pawła, Bogdan, którego poglądy sprowadzają się do sformułowania – “Polska dla Polaków i niestety Litwinów”. Nie przychodzą Wam tu na myśl żadne skojarzenia i wspomnienia z rodzinnych obiadów?

Kostiumy i scenografia dają radę

Chwała twórcom za to, że nie silili się na serial o ogromnym rozmachu, pełnym rozległych scenografii. W “1670” oglądamy po prostu zwyczajną, polską wieś z “XVII” wieku – Adamczysze.

Skupienie się na niewielkiej lokacji sprawiło, że twórcy mogli idealnie wykorzystać budżet i stworzyć przekonującą małą wioskę, która na myśl przynosi nam lekcje historii i nasze wyobrażenia o polskiej wsi.

Każdy, kto do tej pory się wahał, powinien dać temu serialowi szansę – w “1670” nie znajdziemy górnolotnego humoru i próby robienia z serialu nie wiadomo jakiego dzieła sztuki. To po prostu zwyczajna produkcja, która w koncertowy sposób wyśmiewa nasze narodowe przywary i sprawia, że uśmiechniemy się w czwartkowy wieczór.

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *