Eurowizja: komentator z Ukrainy nadawał z bunkra. Wojna nie powstrzymała Timura Mirosznyczenki
Trwa wojna w Ukrainie. Telewizyjny komentator relacjonuje Eurowizję z bunkra
10 maja we włoskim Turynie odbył się pierwszy półfinał tegorocznego konkursu piosenki Eurowizja. Wydarzenie co roku gromadzi przed telewizorami miliony telewidzów, a obecni na miejscu muzycy walczą o sławę i zwycięstwo.
Dwa półfinały i jeden finał transmitowane są we wszystkich krajach, które należą do organizatora imprezy, Europejskiej Unii Nadawców (EBU). Tradycyjny konkurs nie przeszedł bez echa nawet w Ukrainie, która cały czas broni się przed bestialskim atakiem Federacji Rosyjskiej. Pomimo trwającej wojny lokalna telewizja Suspilne postanowiła transmitować konkurs. Za mikrofonem po raz kolejny zasiadł Timur Mirosznyczenko, dziennikarz który od 15 nieprzerwanie komentuje dla Ukraińców Eurowizję.
Zobacz też: Eurowizja 2022. Polskę będzie reprezentował Krystian Ochman
To właśnie praca komentatora zwróciła szczególną uwagę zachodnich mediów. Wszystko przez zdjęcie, które zrobiono mu w trakcie konkursu. Widzimy na nim, że Mirosznyczenko nadaje z bunkra, w którym zorganizowano mini-studio dla dziennikarza. Internauci są pewni podziwu dla oddania i profesjonalizmu, jakim wykazał się ukraiński komentator.
Eurowizja 2022: Ukraińcy przeszli przez półfinał. Jak im pójdzie w finale
Naszych wschodnich sąsiadów reprezentuje na tegorocznym konkursie zespół Kalush Orchestra. Muzycy występowali we wtorkowym półfinale, w którym zostali wytypowani do finałowego występu. Pomimo licznych problemów delegacji udało się polecieć do Turynu (wcześniej muzycy musieli uzyskać specjalną zgodę, gdyż mężczyźni w wieku poborowym wciąż nie mogą opuszczać Ukrainy) oraz zaprezentować publiczności i telewidzom piosenkę “Stefania”.
Zobacz też: Eurowizja nie dla Białorusi. Kraj został wykluczony z EBU
O awans do finałowego koncertu cały czas walczy reprezentant Polski, Krystian Ochman. Wokalista wystąpi w drugim, czwartkowym półfinale. W finale na pewno nie zobaczymy muzyków z Rosji (kraj został zdyskwalifikowany po rozpoczęciu inwazji) oraz Białorusi, gdyż nadawcy z tego kraju zostali wykluczeni z EBU w lipcu minionego roku.