"Dragon Age: Straż Zasłony" okazał się finansową klapą. EA potwierdza przypuszczenia graczy - NoweMedium.pl

“Dragon Age: Straż Zasłony” okazał się finansową klapą. EA potwierdza przypuszczenia graczy

Czwarta odsłona "Dragon Age" od początku miała trudno. Fani nie przekonali się do tytułu, który okazał się rozczarowaniem.
fot. EA

Jako ogromny fan serii “Dragon Age” wiązałem z czwartą odsłoną ogromne nadzieje. Gra tworzona przez wiele lat nie miała jednak lekko w procesie produkcyjnym, a koncepcja na produkcję zmieniała się jak w kalejdoskopie.

Ostatecznie jednak udało się wypuścić grę do sprzedaży, lecz materiały promocyjne i przedpremierowe zapowiedzi ostudziły zapał graczy i de facto odrzuciły ich od tytułu.

Zobacz też: Dostaniemy duży dodatek do “Dragon Age: Straż Zasłony”? Są złe wieści dla fanów

Sam i tak postanowiłem dać szansę, licząc na to, że rzeczywistość okaże się lepsza. Niestety, myliłem się. Gra pomimo ciekawego wątku głównego została pozbawiona wszelkich zalet poprzedników.

Jak się okazuje, za klapą jakościową poszła również sprzedaż. Electronic Arts nareszcie potwierdziło to, o czym gracze spekulowali od długiego czasu.

“Dragon Age: Straż Zasłony” nie spełnił oczekiwań

Electronic Arts na długi czas nabrało wody w usta i nie komentowało wyników sprzedażowych gry. Ta strategia była o tyle zaskakująca, że w przypadku sukcesu firmy bardzo szybko chwalą się statystykami.

Tak w tym przypadku nie było, a to oznaczało jedno – nie jest dobrze. Teraz Electronic Arts nareszcie zebrało się na odwagę i przekazało oficjalnie złe wieści.

W raporcie finansowym napisano, że gra nie spełniła oczekiwań sprzedaży netto i “zaangażowało się” w nią zaledwie 1,5 miliona graczy, co jest wynikiem o wiele niższym, niż zakładano.

Ciekawe jest tutaj sformułowanie “zaangażowało się” bo w praktyce nie oznacza to, że liczba sprzedanych kopii wyniosła 1,5 miliona. Najpewniej do tego grona wliczono graczy, którzy grali w grę również za pośrednictwem abonamentu EA Play Pro.

Co to oznacza dla marki? najpewniej ostateczne pogrzebanie. Tak kiepski wynik, a zarazem sama końcówka gry zwiastują, że kolejna część serii już nie powstanie.