Najgłośniejsza premiera roku

O premierze najnowszej gry polskiego studia pisaliśmy łamach NowegoMedium. Nocna premiera Cyberpunka pobiła wszelkie rekordy oglądalności oraz jednoczesnej ilości graczy. Nie ma się czemu dziwić – udana kampania marketingowa, z udziałem takich gwiazd jak Keanu Reeves, przekładanie terminu premiery oraz zdobyte zaufanie graczy dzięki poprzedniej hitowej produkcji (CD Projekt Red zyskali światową sławę jako twórcy Wiedźmina 3) sprawiło, że Cyberpunk 2077 to była najbardziej wyczekiwana premiera tego roku.

CD Projekt Red nie skończył gry na czas

Niestety, powszechny zachwyt bardzo szybko minął, kiedy gracze zorientowali się, że otrzymali… niekompletny produkt. Pomimo trzykrotnego odkładania premiery, zapewniania graczy o tym, że developerzy potrzebują jeszcze trochę czasu na dopracowanie produktu… tego czasu i tak okazało się za mało.

Podczas zabawy w Night City gracze spotykali się z masą rażących błędów, przez które Cyberpunk bardzo często okazywał się niegrywalny.

Całość doprowadziła do bezprecedensowej sytuacji – CD Projekt Red zapowiedział, że zwróci pieniądze każdemu niezadowolonemu graczowi, a cyfrowa edycja gry zniknęła z platformy PS Store!

Cyberpunk stoi na mocnych fundamentach

Na parę dni po premierze, wydawało się, że kryzys wokół zwrotów gry to cios z którego gra się nie podniesie. Faktycznie, większość tytułów i developerów by się po takim ciosie nie podniosła.

Tak stało się na przykład z BioWare oraz Mass Effect: Andromeda. Dzisiaj kontynuacja legendarnej serii jest całkiem przyjemną grą, ale krytyka związana z masą błędów tuż po premierze tytułu sprawiła “zatonięcie” tego projektu. Odpuszczono zaplanowane DLC, a tryb multiplayer świeci pustkami.

Skoro coś takiego spotkało serię Mass Effect, to chyba każdy światowy tytuł nie podniósł by się po hucznej krytyce zaraz po premierze – ale nie CD Projekt Red i Cyberpunk 2077.

Pomimo bezprecedensowych zawirowań oraz gry która cały czas nie jest wolna od błędów (gamechangerem w tej kwestii mają być dwa duże patche, ale na nie przyjdzie czas dopiero w styczniu oraz lutym), Cyberpunk nadal jest jednym z najchętniej kupowanych tytułów.

Najnowsza gra polskiego studia została sprzedana w 13 milionach egzemplarzy i jest to liczba już po odliczeniu wszystkich zwrotów. Oznacza to, że gra świetnie się sprzedawała nawet w momencie rozejścia się wieści o jej licznych błędach.

Przed CDPR ogromny test zaufania

Co sprawiło, że gracze nie odpuścili Cyberpunka?

Kluczowe było tutaj oświadczenie Redów. Po nim wszyscy wiedzieliśmy, że developerzy zdają sobie sprawę ze skali problemów oraz, co najważniejsze, przekazali nam przejrzystą ścieżkę naprawy gry. Wiemy, że grę czekają jeszcze dwa duże patche na początku roku, które mają ją naprawić. Redzi unikali stwierdzeń typu “wkrótce”, “jak najszybciej” czy zrzucania winy na inne podmioty.

Ta spowiedź twórców to jeden z dwóch elementów stojących za komercyjnym sukcesem gry. Drugim był ogólny wydźwięk recenzentów oraz graczy, którzy spędzili więcej czasu w Night City.

Cyberpunk będzie wybitną grą, kiedy zostaną usunięte z niej błędy

To ogólna konkluzja większości recenzji oraz komentarzy odnośnie CP2077. Co najważniejsze, nie chodzi tutaj o określenie “jeśli”, tylko “kiedy”. Gracze widzą potencjał w tym tytule, a tłumaczenia oraz plan naprawczy developerów przekonuje ich na tyle, że nadal chętnie kupują tę grę w ciemno. Nawet jeśli tak na prawdę nikt nie wie jak będzie się ona prezentować w lutym, kiedy otrzyma drugi duży patch.

Polskie studio zaciągnęło u graczy ogromny kredyt zaufania. Teraz w ich rękach leży jego skuteczna spłata.