Sandra Kubicka żąda odszkodowania w wysokości 200 tysięcy złotych - NoweMedium.pl

Sandra Kubicka żąda odszkodowania w wysokości 200 tysięcy złotych

Sandra Kubicka to polska celebrytka. Ostatnio zażądała od jednej z influencerek odszkodowania w wysokości 200 tysięcy złotych. O co chodzi?
Sandra Kubicka żąda odszkodowania w wysokości 200 tysięcy złotych
Sandra Kubicka żąda odszkodowania w wysokości 200 tysięcy złotych, fot. instagram.com/sandrakubicka

Sandra Kubicka to celebrytka, która w ostatnim czasie zajmuje się prowadzeniem swych firm i sklepów internetowych. Teraz zażądała odszkodowania od jednej z influencerek w wysokości 200 tysięcy złotych. O co chodzi?

Zobacz też:

Sandra Kubicka nie pojawiła się na ślubie Karoliny Pisarek. ”Miałam inne plany”

Sandra Kubicka żąda odszkodowania w wysokości 200 tysięcy złotych

Sandra Kubicka kilka miesięcy temu wypuściła na rynek suplementy. Zainteresowała się nimi influencerka Katarzyna Daniłko, nazywana ”Panią od jakości’‘. Postanowiła przeanalizować ich skład wraz z cenionymi farmaceutami.

5 sierpnia Katarzyna Daniłko opublikowała post na Instagramie, w którym poddała analizie suplement Feminine Health od Sandra’s fit. ”Pani od jakości” powiedziała, że w składzie znajdują się 3 składniki. Przypominamy, że cena suplementu to 149 zł.

Katarzyna Daniłko umieściła również komentarz farmaceuty, który uznał, że suplement z takim składem można kupić taniej w każdej aptece.

Produkty o tym samym składzie i mające status leku, można dostać w każdej aptece – lepiej, taniej i bezpieczniej.

Nic odkrywczego – kwas foliowy + probiotyk, mało tego literatura podana przy produkcie na stronie nie dotyczy tego produktu.

Komentarz farmaceuty

To sprawiło, że Sandra Kubicka wystosowała wezwanie do zapłaty odszkodowania w wysokości 200 tysięcy złotych od Katarzyny Daniłko. Uznała, że ”Pani od jakości” oczernia ją i jej firmę, mówiąc, że Kubicka oszukuje ludzi.

Pani K. Daniłko od 2,5 miesięcy oczernia oraz próbuje bezpodstawnie dyskredytować mnie w internecie. Przez ten czas zebrałam ponad 60 screenów jej publikacji w formie postów oraz InstaStories. Wszystkie publikowane treści były atakiem na mnie, firmy, którymi zarządzam oraz podmioty, z którymi współpracuję od lat. Nie znalazła się tam za to konstruktywna krytyka, co możecie sami ocenić na załączonych screenach. Przed wezwaniem mojego prawnika, wysłałam kilka wiadomości do P. Daniłko, w tym jedną z zapytaniem o jej obsesję na moim punkcie. Nie otrzymałam żadnej merytorycznej odpowiedzi. Nasuwa się pytanie, dlaczego akurat ja? Dlaczego akurat moje firmy? Przecież jest ich tyle na rynku.

P. Daniłko sugeruje, że oszukuję ludzi, nie mając na to absolutnie żadnych dowodów. Bezpodstawne oczernianie nie jest konstruktywną opinią, ponieważ sugerowanie, że coś może być “cukrem pudrem”, bądź mówienie, że “produkt jest szkodliwy” (cytuję słowa Pani Daniłko), bez uprzedniej analizy laboratoryjnej produktów oraz rzetelnej opinii ekspertów jest najzwyklejszą insynuacją i antyreklamą.

Sandra Kubicka

Źródło: Media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *