Russell Crowe zabrał rodzinę do Rzymu. "Wziąłem dzieci, by zobaczyły moje stare biuro" - NoweMedium.pl

Russell Crowe zabrał rodzinę do Rzymu. “Wziąłem dzieci, by zobaczyły moje stare biuro”

Aktor rodzinne zdjęcie z wycieczki do Koloseum opisał zabawnym komentarzem, który nawiązywał do jednej z jego popularniejszych ról.
Russel Crowe zabrał rodzinę do Rzymu. "Wziąłem dzieci, by zobaczyły moje stare biuro" /fot. Twitter
Russell Crowe zabrał rodzinę do Rzymu. “Wziąłem dzieci, by zobaczyły moje stare biuro” /fot. Twitter

Wyprodukowany w 2000 roku “Gladiator” to bez wątpienia jeden z klasyków kina kostiumowego. Fabuła filmu osadzona jest w Starożytnym Rzymie i opowiada o fikcyjnym generale Maximusie. Twórcy bohatera inspirowali się jednak kilkoma prawdziwymi historycznymi postaciami.

Zobacz też: Muzyka, która tworzy filmy. Najlepsze soundtracki filmowe i serialowe

“Gladiator” został ciepło przyjęty zarówno przez widzów, jak i przez krytyków. Produkcja zdobyła wiele prestiżowych nagród, w tym pięć Oscarów. Odtwórca roli Maximusa, Russell Crowe dzięki filmowi otrzymał nie tylko statuetkę Akademii Filmowej dla najlepszego aktora, ale przede wszystkim zyskał międzynarodową karierę i uznanie w branży.

Nic więc dziwnego, że aktor chętnie nawiązuje do “Gladiatora”. Ostatnio Russell Crowe powrócił na plan filmowy do Rzymu, aby pracować nad filmem “Egzorcysta papieża”. Czas wolny od nagrań wykorzystuje, zwiedzając razem z rodziną stolicę Włoch. Niedawno opublikował na Twitterze rodzinne zdjęcie pod Koloseum, które opisał zabawnym komentarzem.

Zabrałem dzieciaki, żeby zobaczyły moje dawne biuro.

Russell Crowe (Twitter).

Na rodzinnym zdjęciu widać aktora w towarzystwie partnerki, 31-letniej Britney Theriot oraz dwóch synów z poprzedniego małżeństwa – 18-letni Charles i 16-letni Tennyson. W kadrze znalazło się również kilka młodych osób, nie wiadomo jednak, czy to przyjaciele rodziny, czy też fani aktora.

Zobacz też: Angelina Jolie bawi się z córką na koncercie. “Cool mama!”

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *