Agnieszka Włodarczyk trafiła do szpitala. Jak przyznaje, cudem uniknęła śmierci - NoweMedium.pl

Agnieszka Włodarczyk trafiła do szpitala. Jak przyznaje, cudem uniknęła śmierci

Agnieszka Włodarczyk trafiła do szpitala. Aktorka jak sama przyznaje, cudem uniknęła śmierci i dzieli się swoją historią na Instagramie.
Agnieszka Włodarczyk trafiła do szpitala. Jak przyznaje, cudem uniknęła śmierci
Agnieszka Włodarczyk trafiła do szpitala. Jak przyznaje, cudem uniknęła śmierci, fot. instagram.com/agnieszkawlodarczyk

Agnieszka Włodarczyk to polska aktorka, piosenkarka oraz działaczka społeczna, która w ostatnim czasie relacjonuje swoje życie na Instagramie. Tam ze swoimi widzami dzieli się przemyśleniami na temat macierzyństwa i trudów wychowawczych. Ostatnio opisała jednak historię, która spotkała ją ubiegłej nocy.

Zobacz też:

Trzeci ślub Kourtney Kardashian? Zobacz zdjęcia!

Agnieszka Włodarczyk wyznaje, że cudem uniknęła śmierci

Agnieszka Włodarczyk kilka godzin temu dodała na swoim Instagramie post, do którego dorzuciła zdjęcie z zakrwawioną twarzą. Okazało się, że aktorka przebudziła się w nocy, aby nakarmić swojego syna Milana. Gdy to zrobiła udała się do łazienki. Nie spodziewała się jednak tego co nastało kilka chwil później.

To był zwykły dzień, rodzinna niedziela, nic nie zapowiadało tego, co stało się w nocy.

Poszłam spać, obudził mnie Miluś na karmienie, więc dałam mu mleczko i zasnął. To było około pierwszej…

Agnieszka Włodarczyk – Instagram

Z relacji kobiety wynika, że nagle poczuła silny ból brzucha. Był on na tyle mocny, że doprowadził do omdlenia. Aktorka opowiedziała, że najpierw zrobiło jej się ciemno przed oczami, a gdy się ocknęła leżała już na podłodze cała we krwi. Natychmiast zawołała swojego męża.

Poszłam do toalety i nagle zabolał mnie brzuch do tego stopnia, że zrobiło mi się ciemno przed oczami i straciłam przytomność. Grzmotnęłam o podłogę.

Obudziłam się we krwi, kręciło mi się w głowie a serce waliło jak porąbane.

Nie wiem ile tam leżałam, mogło to chwilę trwać…

Wystraszyłam się i zawołałam Roberta cichym głosem, żeby nie obudzić małego.

Agnieszka Włodarczyk – Instagram

Około 15 minut później po aktorkę przyjechała karetka pogotowia, która natychmiastowo zabrała kobietę do szpitala. Okazało się, że Włodarczyk ma jedynie złamany nos. Nie wiadomo do końca co było przyczyną zasłabnięcia, trwają wciąż badania.

Agnieszka Włodarczyk wie, że wszystko mogło skończyć się zdecydowanie gorzej. Gdyby upadła kilka centymetrów dalej mogłaby rozbić głowę, a w konsekwencji umrzeć.

Pewnie był ostro przerażony, ale nie dał tego po sobie poznać, żebym nie wpadła w panikę „…nic się nie stało, to się zdarza”- powiedział patrząc na moją zakrwawioną twarz.

„Chyba masz złamany nos, ale nie przejmuj się tym, wszystko będzie dobrze”.

Zadzwonił na pogotowie. Karetka przyjechała w ok.15-20 min i zabrali mnie do szpitala…

Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, nigdy nie straciłam przytomności.

Jak sobie pomyślę, że mogłam uderzyć głową o róg kabiny prysznicowej, to mam ciarki na plecach. Mogło mnie tu nie być…

Leżąc na Sorze ze złamanym nosem dziękowałam Szefowi na górze, że mogę jeszcze pożyć. Teraz muszę zadbać o swoje zdrowie, bo uroda to sprawa drugorzędna

Życie jest nieprzewidywalne… Uważajcie na siebie

Agnieszka Włodarczyk – Instagram

Zobacz też:

Gwiazdy, które miały odwagę przyznać, że straciły ciążę

Agnieszka Włodarczyk całość relacjonowała na swoim Instagramie. Obserwatorzy mogli ujrzeć przejazd karetką pogotowia, pobyt na SOR-ze oraz oczekiwanie na badania. Czy na pewno to wszystko warto publikować w sieci? Na to pytanie każdy powinien odpowiedzieć sobie samemu. Aktorce życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.

Zobacz też:

Nagrania Natsu elektryzują internautów, ale takich historii jest więcej. Oto celebryci, którzy zaczynali w sexworkingu

Źródło: Media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *