Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiedziało, że będzie wyciągać konsekwencje prawne jeśli potwierdzi się, że nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami brali w nich udział. Te groźby uzasadniane są tym, że zachowanie nauczycieli miałoby „powodować zagrożenie w czasie epidemii i uwłaczać etosowi ich zawodu”.

Rzecznik Prasowy MEN poinformował wczoraj przed północą na twitterze, że:

Mamy sygnały, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach. Naszym obowiązkiem jest natychmiastowa reakcja na takie informacje

Kuratorzy oświaty zostali poproszeni o sprawdzenie czy takie sytuacje miały miejsce w ich regionie i jaka była na nie reakcja dyrektorów szkół.

Zgodnie z oświadczeniem, jeśli potwierdzi się, że niektórzy nauczyciele namawiali uczniów do udziału w protestach lub sami w nich uczestniczyli, powodując zagrożenie w czasie epidemii i zachowując się w sposób uwłaczający etosowi ich zawodu, zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne.

Podjęcie takich kroków, MEN tłumaczy brakiem zgody na zachęcanie dzieci oraz młodzieży do chuligańskich i wulgarnych zachowań.

“MEN straszy nauczycieli”

Kary obawiać się mogą zarówno nauczyciele popierający strajki, jak i dyrektorowie, którzy pozwalali swoim pracownikom na otwarte wyrażanie poglądów.

Nauczyciele obawiają się, że będą karani na przykład za użycie nakładki #Strajk na zdjęciu profilowym.

W poniedziałek kuratorzy otrzymali maila o treści – proszę o wypełnienie załączonych tabel i odesłanie ich.

Jedna z tabel ma zawierać szczegółowe informacje dotyczące “sytuacji związanej z manifestacjami z udziałem uczniów, nauczycieli i dyrektorów”. MEN chce wiedzieć, jakie działania podjęto w poszczególnych sprawach.

Przesłany do kuratoriów mail został następnie przekazany do dyrektorów szkół, którzy mieli wypełnić poszczególne komórki w tabelach. Chodzi oczywiście o zbieranie informacji o protestach, które od ponad tygodnia rozlewają się po całym kraju.

Sprawę skomentowała Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Zaapelowała do Ministra Czarnka, aby nie straszył i nie prześladował uczniów, rodziców i nauczycieli. Przecież każdy człowiek ma konstytucyjne prawo wyrażania swoich poglądów.

Natomiast poseł z Lewicy – Włodzimierz Czarzasty zapytany w programie Tłit o to, co sądzi o zapowiedzi MEN odpowiedział:

Pan Czarnek jest durniem, jest homofobem, ideologiem, który próbuje narzucić swoją chorą ideologię wszędzie, gdzie jest. Mam pytanie do pana Czarnka: co robisz, człowieku?

“Kary dla uczelni, które wprowadziły godziny rektorskie”

Kilka dni wcześniej minister Czarnek zapowiedział, że wyciągnie konsekwencje wobec szkół wyższych, które w dzień Strajku Kobiet ustanowiły godziny rektorskie:

Będę podejmował decyzje, które leżą w kompetencji ministra nauki i edukacji, wobec uczelni, w których wprowadzone tzw. godziny rektorskie i zachęcać wręcz do udziału w manifestacjach

Jedną z ukaranych osób ma być rektor Uniwersytetu Gdańskiego prof. Krzysztof Bielawski.

Decyzje podejmowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej są odbierane jako próba zastraszenia nauczycieli i wykładowców, którzy sprzeciwiają się narracji obecnej władzy.

Przemysław Czarnek objął w październiku posadę ministra edukacji. Jego powołanie na to stanowisko wywołało oburzenie społeczeństwa. Poseł PiS słynie ze skrajnie prawicowych poglądów, więc jego działania nie są niespodzianką. Tym bardziej, że zapowiadał podjęcie radykalnych kroków wobec “lewackiej zgnilizny”, która przetacza się przez polską edukację, a szczególnie przez uczelnie wyższe.