"Jej ciało, jej wybór". Pierwsza męska kampania o aborcji - NoweMedium.pl

“Jej ciało, jej wybór”. Pierwsza męska kampania o aborcji

To pierwsza taka kampania na świecie, w której to mężczyźni mówią do innych mężczyzn o aborcji. Uczestnicy stwierdzają jednogłośnie - aborcja byłaby legalna, gdyby mężczyźni mogli zachodzić w ciążę.
"Jej ciało, jej wybór". Pierwsza męska kampania o aborcji /fot. kadr z instagram.com/aborcyjnydream
“Jej ciało, jej wybór”. Pierwsza męska kampania o aborcji /fot. kadr z instagram.com/aborcyjnydream

Za inicjatywę odpowiada Aborcyjny Dream Team. To pierwsza kampania, w której dowiadujemy się jak wygląda sprawa aborcji oczami mężczyzn. Dotychczas na ten temat wypowiadały się przede wszystkim kobiety – w końcu to przede wszystkim ich dotyczy problem. Aborcyjny Dream Team zapowiada we wstępie, że “prawdziwi sojusznicy nie zabierają głosu w nie swojej sprawie”. Na zaproszenie organizacji zdecydowali się jednak powiedzieć, jak widzą kwestię aborcji i dostępu do niej.

Zobacz też: Gdzie są te dzieci? Internauci odpowiadają na nowy bilbord

Mężczyźni mówią o aborcji

Do udziału w kampanii zaproszono znane nazwiska. W spocie możemy zobaczyć między innymi Huberta Urbańskiego, Jakuba Żulczyka, Bartka Sitka czy Gargamela. To pierwsza kampania o aborcji na świecie, w której to mężczyźni mówią do innych mężczyzn o aborcji.

Spot wypuszczamy 9 dni przed drugą rozprawą Justyny Wydrzyńskiej. Justyna, oskarżona o pomocnictwo w aborcji, przekazała tabletki poronne nieznanej jej kobiecie: Ani, która była w związku z mężczyzną stosującym przemoc. Decyzja o aborcji podjęta przez Anię była łatwa, to okoliczności jej towarzyszące były trudne. Wyjazd do niemieckiej kliniki nie udał się, ponieważ mąż Ani zagroził, że jeśli ona wyjedzie z ich trzyletnim dzieckiem, on zgłosi porwanie rodzicielskie. Ze względu na początek pandemii i sparaliżowane usługi pocztowe nikt nie wiedział, ile jeszcze trzeba będzie czekać na zestaw zamówiony u Women Help Women. Szukając pomocy w internecie, Ania trafiła na Aborcję Bez Granic. Zgłosiła się z prośbą o pomoc, opowiadając o tym jak mąż sprawdza jej wiadomości, czyta maile, przegląda historie przeglądarki internetowej. Działająca w ABG Justyna poznała w ten sposób historię Ani i poczuła się jak kilka lat wcześniej; w przeszłości była dokładnie w takiej samej sytuacji.

Justyna podjęła decyzję w obawie, że Ani nie uda się inaczej pomóc: w myśl zasady “jak nie drzwiami, to oknem” wysłała jej własne tabletki aborcyjne. Kobiety zostały nakryte, bo kontrolujący wszystko mąż Ani dowiedział się o ich sojuszu.

– napisano w poście promującym kampanię.

Mężczyźni zapytani o to, w jaki sposób aborcja ich dotyczy, odpowiedzieli że temat wpływa na wszystkich, którzy myślą o założeniu rodziny i mają w swoim życiu kobiety, na których szczęściu im zależy. Uczestnicy kampanii zgodnie przyznali, że aborcja byłaby legalna, gdyby to mężczyźni zachodzili w ciążę.

Zobacz cały spot:

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *