Wśród 800 przedmiotów należących do nieżyjącej już wokalistki Amy Winehouse, znalazły się torebki, gitara, sukienki, perfumy, czy okulary przeciwsłoneczne. Ceny wywoławcze rozpoczynały się od 50 dolarów, a na licytujących czekały prawdziwe perełki – torebka w kształcie serca marki Moschino, wylicytowana za 205 tysięcy dolarów oraz sukienka, w której wokalistka wystąpiła na swoim ostanim koncercie w Belgradzie.

Sukienka sprzedana za 243 tysiące dolarów uszyła projektantka Naomi Parry. Jak przyznał dom aukcyjny, spodziewano się, że pójdzie za maksymalnie 50 tysięcy dolarów. Końcowa kwota przerosła aukcjonera.

Uzależniona od alkoholu i narkotyków wokalistka podczas koncertu w czerwcu 2011 roku potykała się na scenie i nie pamiętała tekstów piosenek. Widownia wygwizdała Winehouse, a ta odwołała dwa następne występy, a później całą trasę koncertową. 23 lipca 2011 roku została znaleziona martwa w jej mieszkaniu w Londynie.

Aukcję pomogli zorganizować rodzice wokalistki – Mitch i Janis. Część środków trafi do fundacji jej imienia, której celem jest ochrona młodzieży przed popadnięciem w uzależnienie alkoholowe i narkotykowe.