Gdy głowa nie dojechała. Piłkarze, którzy na własne życzenie zaprzepaścili szanse na wielkie kariery - NoweMedium.pl

Gdy głowa nie dojechała. Piłkarze, którzy na własne życzenie zaprzepaścili szanse na wielkie kariery

Często przeszkodą dla osiągnięcia sukcesu w piłce są sami piłkarze. Przyjrzyjmy się kilku przypadkom zmarnowanym na własne życzenie karier.
fot. flickr

W piłce zdrowie i głowa na karku są konieczne, aby osiągnąć sukces. Jednym szanse na wielką karierę niszczą przewlekłe kontuzje, inni natomiast niszczą sobie kariery zdecydowanie na własne życzenie. Przyjrzyjmy się kilku przypadkom zawodników, którzy mieli umiejętności ogromne, lecz głowa nie dojechała na najwyższy poziom.

Zobacz też: Gdy kontuzje przekreślają wszystko. Wielkie talenty piłkarskie, którym urazy zniszczyły kariery – część I

#5 – Paul Gascoigne

fot. wikimedia

Brytyjczyk był gwiazdą przełomu lat 80. i 90. Jego wspaniałe występy w Newcastle United, a potem w Tottenhamie zapisały się w historii futbolu na Wyspach. Paul Gascoigne miał jednak szansę na jeszcze większą karierę, lecz tutaj przeszkodziła głowa.

Tutaj zawinił problem z alkoholem. Anglik nie potrafił prowadzić się, jak profesjonalny piłkarz, za to bardziej interesowały go imprezy oraz alkohol. Po zakończeniu kariery piłkarskiej nie było lepiej. W 2018 r. został nawet aresztowany w mieście Durham za napaść seksualną.

#4 – Adriano

fot. wikimedia

Cesarz Mediolanu takiego przydomku doczekał się Brazylijczyk. W latach 2004-09 w Interze przechodził swoje najlepsze lata kariery. Miał być następcą Ronaldo i złotym dzieckiem brazylijskiego futbolu, lecz tak jak w przypadku Gascoigne’a przeszkodził alkohol.

Tutaj jednak był inny motyw, a była nim śmierć ojca. Adriano po tym wydarzeniu nie potrafił radzić sobie ze stratą inaczej niż poprzez używki. Popadł w alkoholizm, a następnie przybrał na wadze. Wielka kariera jaką mu wróżono skończyła się szybko, a jej ostatnim przystankiem był powrót do Brazylii.

#3 – Adrian Mutu

fot. media

Piłkarz miał być nową jakością w kraju. Rumuńska piłka, zdawać się miało, doczekała się w końcu wielkiego piłkarza od czasów Georghe Hagiego. Po wyśmienitym sezonie we włoskiej Parmie po piłkarza zgłosiła się londyńska Chelsea. Był to moment, gdy ekipę ze Stamford Bridge przejmował Roman Abramovic. Adrian Mutu miał być więc elementem nowej super drużyny.

Mutu od początku był jednak niereformowalnym zawodnikiem, a gdy w jego organizmie wykryto nielegalne substancje jego kariera się zawaliła. Jak się okazało piłkarz upodobał sobie narkotyki co poskutkowało 7miesięcznym zawieszeniem. Wtedy włodarze Chelsea zdecydowali się domagać od piłkarza odszkodowania. Jego kariera się absolutnie posypała.

#2 – Mario Balotelli

fot. UEFA

Mario Balotelli zachwycił świat grając w Interze Mediolan. To właśnie tam jeszcze jako nastolatek pokazał swój ogromny potencjał. We Włoszech jeszcze niewielu wiedziało jakie z niego jest ziółko. Wytknąć mu można tylko sytuację, gdy po meczu z FC Barceloną zwyzywał kibiców całą wiązankę przekleństw i cisnął koszulką o ziemie.

Jego szansa na wielką karierę została zniszczona z transferem do Manchesteru City. Tam jego odpały dopiero rozkręciły się na dobre. Najbardziej “widowiskowe” było podpalenie własnego mieszkania. W jaki sposób? Mario wpadł na pomysł aby odpalić fajerwerki we własnej łazience. Dodajmy do tego również konflikt z trenerem. Mario Balotelli nie potrafił dogadać się z Roberto Mancinim. W pewnym momencie doszło nawet do szarpaniny między panami. To był moment kiedy jasne stało się, że poważna kariera nie jest dla Balotelliego

#1 – Ronaldinho

fot. FC Barcelona

Niektórzy mogą się zastanawiać jak człowiek, który wygrał Złotą Piłkę może mieć jednocześnie zmarnowaną karierę. W przypadku Ronaldinho rozchodzi się jednak o skalę talentu. Brazylijczyk miał wszystko, aby zostać najlepszym piłkarzem w historii – technika użytkowa, która wyprzedzała jego czasy, niesamowity drybling i wykończenie. Zabrakło jednak głowy, a to wszystko zniszczyło szanse na to, aby Ronaldinho stał się kimś do kogo żaden piłkarz nie może się nawet zbliżyć.

Ronaldinho czas, który mógłby poświęcić na zostanie najlepszym w dziejach, poświęcał na alkohol oraz imprezy. W związku z tym jego kondycja pod koniec okresu gry w FC Barcelonie zaczęła znacząco słabnąć. Mimo tego jednak wciąż był on zawodnikiem klasy światowej. Teraz pozostaje nam tylko się domyślać, gdzie mógłby zajść Brazylijczyk, gdyby skupił się na profesjonalnej piłce.

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *