Konstrukcja The Vessel miała być wizytówką Nowego Jorku. Zyskała miano “schodów samobójców”
Kontrowersyjna konstrukcja została otwarta w 2019 roku. Już od pojawienia się wizualizacji wzbudzała negatywne emocje. Wielu ekspertów uważało schody za niebezpieczne, a wszystko przez zbyt niskie barierki, które sięgają do klatki piersiowej.
The Vessel miała być wizytówką Nowego Jorku, a zyskała miano “schodów samobójców”
Instalacja artystyczna przypominająca ul, ma 50 metrów wysokości. Liczy 16 pięter i składa się ze 154 połączonych ze sobą klatek schodowych i 80 tarasów widokowych, z których rozpościera się spektakularna panorama Nowego Jorku. Konstrukcja powstała w ciągu dwóch lat, a jej wartość wyniosła 150 milionów złotych, co znacznie przekroczyło założony budżet.
Obiekt szybko zyskał popularność – do stycznia odwiedziło go 2,5 miliona osób. Nie wszyscy jednak przyszli podziwiać widoki jednego z najbardziej znanych miast Stanów Zjednoczonych. Jedenaście miesięcy po otwarciu The Vessel, 19-latek odebrał sobie życie, skacząc przez barierki. W ślady za nastolatkiem poszli inni – cierpiąca na anoreksję 24-latka i poszukiwany w Teksasie 21-latek.
Zobacz też: Nowojorska wieża The Vessel ponownie otwarta dla turystów
Środki bezpieczeństwa nie pomogły
Postanowiono zamknąć konstrukcję i zasięgnąć porady psychologicznej oraz innych ekspertów, aby znaleźć rozwiązanie sytuacji. Wyprowadzono szereg zabezpieczeń – pojawiło się więcej obsługi, którą przeszkolono w kierunku powstrzymywania potencjalnych samobójców. Pojawiły się także tabliczki z numerem telefonu zaufania. Kolejnym rozwiązaniem był zakaz indywidualnego wchodzenia na konstrukcję. Sprzedawano tylko grupowe wejściówki.
Żadne z tych środków bezpieczeństwa nie pomogły uniknąć kolejnej tragedii. 29 lipca doszło do kolejnego samobójstwa, a jego ofiarą był zmagający się z depresją 14-latek, który wszedł na The Vessel z rodzicami.
Prawdopodobnie konstrukcja już nigdy nie zostanie ponownie otwarta.