“Squid Game” zagrożony? Przemysław Czarnek zapowiedział, że przyjrzy się produkcji Netflixa
W ostatnim czasie o serialu “Squid Game” mówią niemal wszyscy. Popularność krwawego południowokoreańskiego serialu zaskoczyła nawet samych twórców, a platformie przyniósł blisko 900 mln dol. zysku.
Zobacz: Squid Game – hit Netflixa osiągnął zawrotną kwotę
Nowy hit opowiada o grupie 456 osób, które mają duże długi. Tym samym, nie mając nic do stracenia, postanawiają wziąć udział w makabrycznym teleturnieju dziecięcych gier, stawiając na szali własne życie. Nagrodą główną są pieniądze, które umożliwią spłatę zadłużenia. Wygrać może tylko jedna osoba, a reszta traci życie.
“Squid Game” jest przeznaczony dla widzów powyżej 16. roku życia. Jednak jak można się domyślać, krwawa produkcja cieszy się popularnością także wśród młodszych odbiorców. Co niepokojące zaczynają docierać sygnały, że serial dociera nawet do dziesięciolatków. Eksperci wskazują, że takie treści są szkodliwe dla dzieci oraz mogą wywoływać strach i agresywne zachowania.
Do sprawy odniósł się także Przemysław Czarnek, szef MEiN. W rozmowie z Faktem obiecał, że resort przyjrzy się produkcji. Decyzja ta była motywowana licznymi apelami od pedagogów.
Przyznam się szczerze, że nie miałem okazji obejrzeć jeszcze tego serialu. Moje dzieci również go nie widziały. Jednak po apelach nauczycieli i rodziców, nasz resort przyjrzy się tej produkcji. Jesteśmy w stałym kontakcie z kuratorami, którzy będą badać ten problem. Takie treści nie powinny mieć miejsca.
Ze słów ministra wynika, że skoro rodzice nie potrafią zatroszczyć się o bezpieczeństwo to zrobi to resort. Można to rozumieć dwuznacznie i podejrzewać, że Ministerstwo będzie chciało zablokować produkcję dla wszystkich. Jednak cenzura prawdopodobnie nie przyniesie oczekiwanych efektów, bo w Internecie nic nie ginie.
Może należałoby wprowadzić kampanię uświadamiającą? Na decyzję musimy jednak poczekać do czasu aż Przemysław Czarnek sam obejrzy serial.
Negatywny wpływ Squid Game
O wpływie Squid Game informują już europejskie i międzynarodowe media. W Wielkiej Brytanii kuratorium w okręgu Bedfordshire rozesłało do rodziców pismo dotyczące zachowań dzieci, które zaczęły powtarzać zabawy z serialu na szkolnych boiskach. “Daily Mail” napisał, że przedstawiciele szkoły podstawowej John Bramston w Ilford we wschodnim Londynie wysłali do rodziców ostrzeżenie. Zawiadomienie dotyczyło uczniów, którzy kopiują sceny ze Squid Game.
Podobne działania zaczęły podejmować reprezentancji placówek w innych krajach. Takie pisma dostali rodzice w Stanach Zjednoczonych, Australii, Nowej Zelandii, a także wielu krajach europejskich i azjatyckich.
Dlaczego serial tak mocno oddziałuje na młodzież i wywołuje negatywne emocje?
Tym, co szczególnie niepokoi jest to, że serial swoją stylistyką, tematyką, może być mylący, a wręcz zachęcający młodych ludzi, aby go oglądali. Mamy maski, kombinezony, jest on też mocno obecny w mediach społecznościowych, na TikToku, czyli wszędzie tam, gdzie są młodzi ludzie. Należy podkreślić, że sama przemoc małych dzieci nie fascynuje, natomiast cała otoczka, nawiązanie do gier dziecięcych, kolorowe korytarze, kolorowe przestrzenie mogą budzić zainteresowanie. W serialu mamy nie tylko brutalne sceny, jest w nim duża dawka strachu, cierpienia. To jest coś, co dzieci oglądają masowo. Globalnie nie było takiego serialu, który byłby tak popularny. Ma on oczywiście coś do powiedzenia, jest to ciekawy obraz, natomiast kategorycznie należy podkreślić, że nie jest on dla dzieci.
– Łukasz Wojtasik w rozmowie z PAP Life