Arsenal zdeklasował Manchester City. Ten jeden element zdecydował o wygranej

Spotkanie pomiędzy Arsenalem i Manchesterem City miało wszystko, aby być jednym z największych hitów w tym sezonie. Tą rywalizacją żyła cała Anglia przez ostatnie 2 lata.
W tym sezonie Kanonierzy jednak prezentują się wyraźnie lepiej od Manchesteru City. Obywatele są w kryzysie, który trwa od kilku miesięcy, a Pep Guardiola zamiast walczyć o mistrzostwo, drży o czołową czwórkę.
Zobacz też: Co czeka Jakuba Kiwiora? Arsenal miał zmienić swoje stanowisko w sprawie Polaka
Przez ostatnie lata Obywatele regularnie upokarzali Kanonierów. Wystarczy powiedzieć, że do zeszłorocznej wygranej Arsenalu, Kanonierzy nie potrafili zwyciężyć z Manchesterem City w lidze od 2015 roku.
Wczoraj jednak Arsenal odbił sobie wszystkie lata niepowodzeń. Piłkarze Arsenalu byli głodni zemsty i dostali ją, a wygrana 5:1 z Manchesterem City była sygnałem dla Pepa Guardioli. O tym, że Kanonierzy pokonali swojego rywala aż tak wysoko zadecydował jednak jeden, kluczowy element.
Wysoki pressing pogrążył Manchester City
Rozmawiając o Arsenalu najczęściej wśród ich najsilniejszych punktów wymienia się rzuty różne. Nic w tym dziwnego, wszak Kanonierzy opanowali ten element gry do mistrzowskiego poziomu.
W meczu z Manchesterem City jednak kluczowe było co innego. Kanonierzy postawili na ostrą grę na połowie Manchesteru City i regularnie stosowali wysoki pressing.
Absolutnym mistrzem w tej kwestii był we wczorajszym meczu Declan Rice. To właśnie jego atak w 2. minucie sprawił, że Akanji stracił piłkę, a Arsenal otworzył wynik meczu.
Tych sytuacji było jednak o wiele więcej i chociażby zmarnowana setka Kaia Havertza także miała miejsce dzięki wysokiemu pressingowi. Warto tutaj docenić całą formację pomocy w Arsenalu włącznie z Thomasem Parteyem i Martinem Odegaardem.
Obaj pomocnicy Kanonierów przez niemal całe spotkanie dotrzymywali kroku Rice’owi i całkowicie wykluczyli z gry środkową formację Manchesteru City.
Postawienie na wysoki pressing okazało się strzałem w dziesiątkę w wykonaniu Mikela Artety. Zarówno pomoc, jak i obrona Manchesteru City w ostatnim czasie pozostawia wiele do życzenia, a wysoki pressing zastosowany przez Arsenal obnażył wszystkie problemy Obywateli w tym sezonie.