Argentyński bramkarz wyśmiał rywala. Emiliano Martinez pokazał się z kukłą Kyliana Mbappe
Emiliano Martinez to postać wielowymiarowa. Jedni go kochają, inni nienawidzą. Wszystko to spowodowane jest jego usposobieniem oraz tym, jak traktuje swoich rywali.
Były bramkarz Arsenalu znany jest z tego, że często prowokuje napastników przeciwnika – wyrzucani piłki, wykrzykiwanie obraźliwych słów w stronę rywala, to zaledwie część tego co robi Argentyńczyk, aby zdeprymować rywali.
Zobacz też: Leo Messi idzie na rekord. To najbardziej lubiane zdjęcie na Instagramie!
Opinie na temat jego zachowania są różne. Dla jednych jest to normalne zachowanie i gra psychologiczna, która ma mu przynieść korzyść. Drudzy z kolei twierdzą, że takie zachowanie po prostu nie przystoi i jest najzwyklejszym chamstwem w stosunku do swoich rywali.
Teraz golkiper ponownie dolał oliwy do ognia i na mistrzowskiej fecie zakpił z Kyliana Mbappe. Zachowanie to poskutkowało wieloma głosami krytyki, a także rozpoczęło dyskusję. O co chodzi?
Prowokacyjne zachowanie Martineza. Wystąpił z kukiełką Mbappe
Co by nie powiedzieć, Emiliano Martinez był bohaterem Argentyńczyków w finale. Najpierw, w doliczonym czasie gry dogrywki wybronił sytuację sam na sam, a później triumfował w serii rzutów karnych nad swoimi rywalami. Bramkarz znany jest z tego, że swoimi psychologicznymi zagrywkami wchodzi do głowy napastnikom, a dobrze obrazuje to sytuacja z finału MŚ.
Argentyńczyk postanowił ponownie podzielić piłkarską opinię publiczną, a to wszystko na mistrzowskiej fecie po powrocie piłkarzy do Argentyny.
Zawodnik Aston Villi w trakcie celebracji zwycięstwa pokazał się z lalką owiniętą w pieluchę, która miała twarz… Kyliana Mbappe. Taka celebracja miała oczywiście na celu wyśmiać napastnika Paris Saint-Germain, który w przeciwieństwie do Argentyńczyków musiał obejść się smakiem.
Zobacz też: Najlepszy finał w historii Mistrzostw Świata. Memy po meczu Argentyna – Francja
Abstrahując już od tego, jak oceniamy samo zdarzenie nie da się nie myśleć o tym, że jest to nieco komiczna sytuacja, jeżeli spojrzymy na to, że Mbappe trafił w tym meczu czterokrotnie do bramki bronionej przez Martineza. Najpierw trzykrotnie w regulaminowym czasie gry oraz w dogrywce, a potem dodatkowo w serii rzutów karnych.