Rosjanki nie kupią już torebki Chanel. Również za granicą
Wojna w Ukrainie trwa. Podczas gdy rosyjskie wojsko popełnia w Ukrainie zbrodnie, które niektórzy otwarcie nazywają już ludobójstwem, bogaci Rosjanie narzekają na swoje problemy. Zaczęło się od wprowadzenia dotkliwych sankcji. Wiele marek wycofało się z rosyjskiego rynku. Wśród nich również te luksusowe, między innymi Chanel. Rosyjscy bogacze nie mogą kupić u siebie drogich gadżetów. Teraz okazuje się, że mają z tym problemy również za granicą.
Spór o torebkę
Nieciekawa sytuacja spotkała jedną z zamożnych Rosjanek. Liza Litwin, rosyjka projektantka wnętrz, wybrała się na zakupy do Mall of Emirates. Jest to jedna z najbardziej luksusowych galerii handlowych w Dubaju. Ku swojemu zdumieniu, nie została obsłużona.
Nie sprzedali mi torby, bo (uwaga!) jestem z Rosji! – napisała w mediach społecznościowych, nie kryjąc oburzenia.
Sklep zażądał od Rosjanki podpisania specjalnego dokumentu, w którym miała zobowiązać się do tego, że nie będzie nosić nowej torebki w swoim kraju. Marka Chanel prawdopodobnie nie chce być posądzona o hipokryzję i działania na rosyjskim rynku.
Oburzone celebrytki
Okazuje się, że nie była to pojedyncza sytuacja. Coraz więcej znanych i bogatych Rosjan narzeka na “problemy” z zakupami. Pojawiły się głosy, że podobne sytuacje mają miejsce we Włoszech. Wśród “zablokowanych” osób znalazła się Jana Rudkoskaja, wpływowa rosyjska producentka filmowa. Kobieta jest oburzona sytuacją. Od 20 lat była wierna marce Chanel. Na pokazach zasiadała w pierwszym rzędzie. Nie zdecydowała się jednak skrytykować Kremla za obecną sytuację. Zamiast tego promuje usługę, w której można sprzedawać i kupować luksusowe dodatki.
Drodzy miłośnicy dawnego luksusu! Moskwa ma dla Ciebie wyjątkową i fajną usługę – @skupka.vip.garderoba. Platforma dla tych, którzy tak jak ja wolą nie przechowywać ciężkiego luksusu, ale zarabiać na nim w tak trudnym czasie. – pisze w poście
Znana rosyjska pisenkarka, Anna Kałasznikowa, również zapowiedziała bojkot Chanel. Artystka próbowała zrobić zakupy za granicą, ale została rozpoznana przez obsługę. Kierownik sklepu odmówił jej sprzedaży. Oburzona gwiazda opisała całą sytuację w mediach społecznościowych.
Chanel odpowiada
W obliczu przerażających wiadomości, które docierają do nas zza wschodniej granicy, trudno jest współczuć rosyjskim celebrytkom. Chanel i inne luksusowe marki nie chcą być kojarzone z tym krajem. Byłoby to bowiem jednoznaczne z finansowaniem okrutnych działań Rosjan w Ukrainie.
Najnowsze ograniczenia sankcyjne Unii Europejskiej i Szwajcarii zabraniają sprzedaży, bezpośrednio lub pośrednio, luksusowych przedmiotów jakiejkolwiek osobie fizycznej, prawnej lub podmiotowi w Federacji Rosyjskiej, lub do użytku w Federacji Rosyjskiej. Rozumiemy, że te działania, mające na celu spełnienie wymogów prawa, mogą stwarzać pewne niedogodności dla niektórych klientów. Obecnie pracujemy nad ulepszeniem procedury i przepraszamy za wszelkie związane z tym nieporozumienia i niedogodności – potwierdza Chanel.
Rosyjskie influencerki będą musiały się obyć bez modnych dodatków. Nie kryją jednak oburzenia i nazywają całą sytuację “rusofobią“.