Obecny premier Japonii, Yoshihide Suga stwierdził, że władze Japonii muszą w końcu podjąć decyzję odnośnie radioaktywnej wody, która gromadzi się w zniszczonej elektrowni jądrowej Fukushima. Według informacji przekazanych przez władze zaczyna powoli brakować miejsca, w którym tę wodę można by przechowywać. Dziennie do reaktora wpada ponad 100 ton wody, a następnie już tam miesza się ona z radioaktywnymi odpadami

Władze oczywiście nie wypuszczą wody bez żadnego oczyszczenia. Zamierzają ograniczyć do maksimum radioaktywny tryt poprzez rozpuszczenie go, a następnie stopniowo wypuszczać wodę do oceanu. Proces ten ma trwać trzy dekady, a tryt którego zawartość ma wynosić 2.5 proc. maksymalnego stężenia ma być niegroźny dla ludzi

Nie brakuje jednak głosów sprzeciwu, a w szczególnej mierze przeciwnikami tego rozwiązania są ludzie związani z przemysłem rybnym. Zwracają oni szczególną uwagę na to, że gdy w oceanie znajdzie się radioaktywna woda, to w drastyczny sposób spadnie popyt na ryby z tego regionu. Doprowadzi to do upadku nie tylko wielu biznesów, ale także najprawdopodobniej do wielu zwolnień.

Są to jednak plany dalekosiężne, ponieważ do pierwszego zrzutu wody może dojść najwcześniej za 2 lata.