Czy bieliki lubią być głaskane i noszone na rękach? Trudno to stwierdzić. Jeśli jednak chodzi o chore, otrute zwierzęta, sprawa wydaje się być dużo prostsza – powinny natychmiast trafić do weterynarza, a urocze gesty można zostawić na później.

Zobacz też: Pokaz sadyzmu na Podlasiu. Dwoje nastolatków torturowało psa. Wszystko udostępnili w internecie

Burmistrz Brzegu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, Jerzy Wrębiak, najwyraźniej nie posiadał tej wiedzy. Gdy na początku roku na terenie jego urzędu znalazł się otruty bielik, samorządowiec nie wezwał weterynarza, który mógłby mu pomóc. Zamiast tego przygotował kocyk i urządził sobie uroczą sesję zdjęciową. Z żywym, chorym zwierzęciem.

Czy chory bielik powinien być niepokojony?

Jak wynika z ustaleń lokalnych mediów, 7 lutego jeden z pracowników Urzędu Miasta w Brzegu otrzymał informację o nielotnym ptaku, który znajdował się na terenach zalewowych Odry. Zwierzę trafiło do ratusza, gdzie spędziło kilka długich i bolesnych godzin…

Opolskie Centrum Lecznictwa i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt otrzymało zgłoszenie dopiero chwilę przed 16:00, mimo, że ptak znajdował się w urzędzie od 13:00. Mimo, że burmistrz utrzymuje, że bielik miał zapewnioną specjalistyczną opiękę, w rzeczywistości nie miał nawet spokoju – musiał być modelem w bezsensownej sesji zdjęciowej z udziałem samorządowca PiS-u.

Sprawą zajęli się aktywiści, specjaliści i Internauci. Weterynarze wskazują na to, że bieliki to dzikie zwierzęta, które nie powinny być niepokojone. Ranne lub chore powinny znaleźć się jak najszybciej w cichym, ciepłym i ciemnym miejscu – ten bielik jednak nie miał tyle szczęścia.

Zobacz też: Mocna odpowiedź dla Fogiela i PiS-u. Powstała zbiórka na pokazanie “dlaczego młodzi nienawidzą PiS-u”