Alkoholowe rekordy Polski. Ile promili we krwi mieli zatrzymani przez policję rekordziści? - NoweMedium.pl

Alkoholowe rekordy Polski. Ile promili we krwi mieli zatrzymani przez policję rekordziści?

Podobno ogólnie przyjęte normy dotyczące ilości spożycia alkoholu nie obowiązują Polaków i Rosjan. Potwierdzają to niechlubne alkoholowe rekordy ustanowione przez polskich kierowców.

W niedzielę policjanci z Daleszyc zatrzymali do rutynowej kontroli kierowcę BMW. Za kierownicą pojazdu znajdował się 27-latek od którego czuć było silną woń alkoholu. Funkcjonariusze niezwłocznie przeprowadzili badanie alkomatem, jednak wynik udało się uzyskać dopiero za trzecim razem. Dlaczego? – Wynik pomiaru nie mieścił się w skali pomiaru urządzenia. Okazało się, że mężczyzna miał cztery promile alkoholu.

Jak można się domyślać kierujący stracił prawo jazdy, a o jego dalszych losach zadecyduje sąd. Mężczyzna jednego może być pewny – kara finansowa zaboli go po portfelu.

Zobacz: Nowy taryfikator mandatów. Ile zapłacimy za nadmierną prędkość w 2022 roku?

Niechlubni rekordziści

Uznaje się, że dawka śmiertelna to 4-5 promila alkoholu we krwi. Jednak historia zna przypadki, które całkowicie temu zaprzeczają.

W latach 70. XX wieku Duńczycy umieszczali na etykietach swojej wódki napis:

Dawka śmiertelna – 4,5 promila alkoholu we krwi! – Nie dotyczy Polaków i Rosjan.

#5

45-letni mężczyzna z Makowa-Kolonii pod Skierniewicami wracał po spotkaniu do domu. Przez swoją nieuwagę i niepewny krok został potrącony przez kierowcę Skody. Ranny został niezwłocznie przetransportowany do szpitala powiatowego. Okazało się, że miał 12,3 promila alkoholu we krwi. Pierwszego dnia nie można było się z nim skomunikować. Drugiego był nadal tak piany, że powiedział tylko jak się nazywa.

#4

W Alfredówce pod Sandomierzem straż miejska znalazła pijanego, nieprzytomnego mężczyznę. Ze względu na stan upojenia 40-latek był sinobiały i nie było kontaktu. Medykom ze specjalistycznego szpitala w Rzeszowie udało się go uratować. Okazało się, że mężczyzna miał 13,74 promila alkoholu.

#3

Pod Wrocławiem doszło do wypadku samochodowego. Sprawcą zdarzenia był Tadeusz S., który we krwi miał aż 14,8 promila. Upojenie mężczyzny było tak wysokie, że badanie przeprowadzano pięciokrotnie. Tadeusz S. zmarł kilkanaście dni później w wyniku odniesionych w wypadku obrażeń.

#2

Historia mieszkańca z Elbląga zakończyła się tragicznie. 33-letni Jan M. w 1994 r. zapił się na śmierć. Miał we krwi 15,9 promila alkoholu. Przekroczył śmiertelną dawkę niemal czterokrotnie.

#1

Wynik ten wydaje się nierealny. W 2012 r. w Dobrołęce doszło do wypadku samochodowego. Kierowca wjechał prosto pod tira i zmarł na miejscu. Policja pobrała próbkę zmarłego do analizy, a wynik zaskoczył wszystkich. Mężczyzna miał 22,3 promile alkoholu we krwi. Policja zastrzega, że krew pobrano z rany i mogło dojść do zanieczyszczenia.

Źródło: Media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *