500+ od momentu poczęcia. Poseł Lewicy dostał odpowiedź
W odpowiedzi na zredefiniowanie podejścia do embrionu przez Trybunał Konstytucyjny, poseł Lewicy złożył wniosek do ZUS’u o wyrównanie świadczenia 500+ za okres ciąży.
Marek Rutka tak uzasadnił złożony dokument:
Jeśli polskie państwo uznało, że embrion w łonie matki to “dziecko poczęte”, a świadczenie 500+ jest dla dzieci do 18. roku życia, to chyba logiczne, że należy się wyrównanie za dziewięć miesięcy ciąży.
Więcej na ten temat poniżej:
Granie na czas
Po dwóch tygodniach od złożenia wniosku, poseł otrzymał odpowiedź z Urzędu Miasta Gdyni. Jak podaje gazeta wyborcza:
Prezydent Miasta Gdyni wzywa pana do uzupełnienia braków formalnych
Z przedłożonego pisma wynika, że Marek Rutka złożył wniosek nieprawidłowo, ponieważ nie wypełnił jednego z formularzy. Teraz ma czternaście dni na uzupełnienie dokumentów.
Gdyński magistrat zastrzegł, że:
w przypadku ujawnienia nowych okoliczności, stwierdzonych na podstawie dostarczonych dokumentów lub złożonych oświadczeń, może zaistnieć konieczność przedłożenia innych dokumentów lub złożenia dodatkowych wyjaśnień
Poseł Lewicy zapewnił, że uzupełni braki formalne i ponownie złoży wszystkie dokumenty. Wskazał, że jego zdaniem jest to gra na czas, bo urzędnicy zastanawiają się co zrobić z wnioskiem.
Akcja posła Rutki
Inicjatywa posła Rutki zyskała ogromną popularność w Internecie. Pomysł, który miał obśmiać absurdalny wyrok TK, cieszył się ogromną popularnością. Na forach ludzie zaczęli gratulować posłowi trafnej inicjatywy, a także sami masowo składać wnioski.
Odzew był dla mnie niespodziewany. Dzwonili i pisali do mnie ludzie z całego kraju. Myślę, że kilkaset osób w Polsce wzięło ze mnie przykład i złożyło podobne wnioski
skomentował poseł Marek Rutka
Na swoim Facebooku umieścił wzór wniosku dla wszystkich zainteresowanych rodziców:
Grupa posłów Lewicy złożyła w tej sprawie także interpelację. Odpowiedź dostała od Marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Wnika z niej, że prawo do świadczenia 500+ “przysługuje nie wcześniej niż od dnia narodzin”.
Czy w takim razie w Polsce obowiązują dwie kategorie dzieci?