Teen drama, ale w formule “The Boys”. Recenzja “Gen V” – odcinki 1 do 3
Przed premierą “Gen V” fani byli jednocześnie podekscytowani, a zarazem niepewni – czy produkcja będzie utrzymywana w tym samym tonie, co “The Boys”?. Jak wypadnie historia, skoro pierwsze skrzypce będą grać nowi bohaterowie?
Na te pytanie widzowie poznali już odpowiedź. Na Prime Video trafiły pierwsze trzy odcinki nowego serialu z uniwersum “The Boys”.
Za serial wzięli się ludzie, którzy byli głównymi autorami sukcesu. Jako przykład możemy tu podać np. Erica Kripke, który pełni rolę producenta, a co czynił także w hitowej opowieści o “Chłopakach”.
Jak jednak wypadają pierwsze trzy odcinki? Czy oczekiwania zostały spełnione?. Zdecydowanie tak, a wszystko wskazuje na to, że może być tylko lepiej.
Klimat “The Boys” w ramach nastoletniego serialu. Chapeau bas!
Widzowie, którzy bali się, że w serialu zabraknie krwawych, wgniatających w fotel scen mogli odetchnąć z ulgą już po pierwszych 5 minutach.
Otwierająca scena to krwawa masakra, jakiej dokonuje nieświadoma swojej mocy główna bohaterka – Marie Moreau. Oglądając trzy pierwsze odcinki nie da się ukryć, że to za co pokochaliśmy “The Boys” także pojawia się w spin-offie serialu.
To na co jednak należy zwrócić szczególną uwagę, to to, że “Gen V” nie jest i nie zamierza być podobnym serialem do hitu Prime Video. Oglądając “Gen V” widzimy raczej hybrydę historii o nastolatkach, którzy zmagają się z wieloma problemami w brutalnym korporacyjnym światem “The Boys”.
Twórcy stanęli jednak na wysokości zadania i idealnie wyważyli wszystkie wątki. W “Gen V” jest czas na poznanie problemów bohaterów, nie cierpi na tym oś fabularna i tajemnica, która jest głównym motorem napędowym serialu, a to wszystko okraszone jest bezceremonialnym humorem znanym z “The Boys”.
“Gen V” porusza jeszcze więcej społecznych tematów niż “The Boys”.
To, co było ważnym punktem “The Boys”, to również to, jak serial poruszał najważniejsze tematy społeczne. W przypadku “Gen V” jest tego jeszcze więcej.
Serial już od startu wrzuca nas w świat pełen problemów współczesnych nastolatków. Tożsamość płciowa, ciałopozytywność, ale również walka o lajki i zasięgi to zalewie kilka przykładów zjawisk, które przecież są najważniejszymi tematami społecznymi wśród młodych osób.
Jak to jednak w przypadku tego uniwersum bywa, całość podana jest w taki sposób, aby nie wpłynąć negatywnie na serial. Wręcz przeciwnie – forma w jakiej “Gen V” prezentuje społeczne problemy jest bardzo przystępna, a dodatkowo zmusza do widza przemyśleń.
Czekamy na więcej
Na ten moment na Prime Video trafiły zaledwie 3 odcinki serialu, lecz mimo tak niewielkiej próbki materiału możemy mówić o hicie. “Gen V” uciągnęło ciężar oczekiwań i stało się godnym rywalem dla “The Boys”.
Być może nie znajdziemy tutaj aż tak wyrazistych postaci, jak w oryginalnej serii, a sama fabuła na ten moment jest bardziej stonowana, lecz nie oznacza to, że mówimy o serialu gorszym.
Każdy, kto zamierza odpalić “Gen V” nie powinien oczekiwać tego, że dostanie drugie “The Boys”. Takie podejście tylko negatywnie wpłynie na odbiór serialu. “Gen V” to produkcja inna, która pomimo tego, że ma wiele cech wspólnych, co hit Prime Video to stara się jednak stworzyć coś nowego, no i naprawdę wychodzi jej to świetnie.