Superhero shows to nie tylko Marvel i DC. Oto najciekawsze produkcje spoza wielkich stajni
Produkcje o superbohaterach to jeden z głównych nurtów w obecnej popkulturze
Nawet najbardziej zatwardziali przeciwnicy tego gatunku muszą zgodzić się z faktem, że tzw. superhero shows to jeden z najprężniej rozwijających się nurtów w popkulturze, który z roku na rok zdobywa coraz większy udział w rynku. Kinowe produkcje Marvela i DC biją rekordy popularności, a do komiksowych ekranizacji z miesiąca na miesiąc przekonuje się coraz więcej nowych fanów.
Sukcesy tych dwóch gigantów popkultury utorowały drogę na mały i wielki ekran tym twórcom, których bohaterowie nie mają z Marvelem i DC nic wspólnego. W pewnym sensie te produkcje stanowią odrębną odnogę swojego gatunku. Brak połączenia z wielkimi uniwersami wykorzystano do tego, by wypuszczać na rynek obrazy inne, mniej sztampowe, niejednokrotnie w kontrze do tego, co taśmowo wypuszcza Marvel i DC.
Dlatego przygotowaliśmy listę produkcji, które warto obejrzeć, i dla których nie trzeba być na bieżąco z ogromnymi, komiksowymi światami.
#6 Hancock
Ten superbohater jest trochę… inny. Hancock pomimo posiadania nadludzkich zdolności, nie poczuwa się do odpowiedzialności jaką widzimy u typowego superhero. Główny bohater ma ogromne problemy z alkoholem i budowaniem trwałych relacji, przez co niszczy wszystko na swojej drodze. Życie Hancocka odmienia się na zawsze, kiedy ten ratuje życie Raya, specjalisty od PR. W dowód wdzięczności marketingowiec postanawia odświeżyć wizerunek awanturniczego bohatera.
#5 Watchmen
Serial HBO zdobył 11 nagród Emmy, 10 innych wyróżnień, i wyprowadził ze strefy komfortu ogromną część Amerykanów. Bezkompromisowa produkcja uwidacznia problemy rasowe, oraz wątpliwą moralność stróżów prawa. W dystopijnym świecie, gdzie działalność superbohaterów jest nielegalna, a stróże prawa chowają się za maskami, nikt nie jest bezpieczny. W 2009 w kinach pojawił się film o tym samym tytule, który stanowi prequel kontrowersyjnego serialu.
#4 Iniemamocni
Bob i Helen Parr, małżeństwo superbohaterów znajduje się na emeryturze i wychowuje trójkę dzieci. Wkrótce jednak głowa rodziny otrzyma misję, w której pomoże mu cała rodzina. Idealny film dla całej rodziny, w którym nie zabraknie również przemyconej między wierszami satyry ze sztandarowych produkcji superhero (w tym słynna scena, w której bohaterowie toczą bekę z superbohaterskich peleryn). W polskiej wersji językowej możemy usłyszeć między innymi ś. p. Korę.
#3 Invincible
Mark Grayson jest pozornie zwykłym nastolatkiem, oprócz jednego drobnego szczegółu – jego ojciec, Nolan, jest najsłynniejszym na świecie superbohaterem. Pewnego dnia u chłopaka budzą się mocne, które odziedziczył po swoim rodzicu. Tytułowy Invincible musi teraz wejść w buty jednego z najpotężniejszych superbohaterów, co przy okazji doprowadzi go do odkrycia strasznej tajemnicy jego ojca.
#2 The Umbrella Academy
Kolejna rodzina superbohaterów. Tym razem jednak nie mówimy o kochających swoje dzieci rodzicach, a o przybranym rodzeństwie, które tworzy dysfunkcyjną grupę. Bohaterowie łączą siły po tym, kiedy po latach wraca jeden z ich zaginionych braci z zapowiedzią nadchodzącej katastrofy. Teraz grupa musi stawić czoła nie tylko światowemu zagrożeniu, ale i wewnętrznym animozjom.
#1 The Boys
Serial inny niż wszystkie. Kiedy inne produkcje naiwnie pokazują bohaterów jako czystych, szlachetnych i bezinteresownych, The Boys podchodzi do sprawy realistycznie – w tym świecie bycie superhero oznacza ogromne pieniądze, huczne imprezy, drogie używki, a ratowanie życia sprowadza się do medialnego PRu. Brzmi przerażająco realistycznie, prawa?