Na montażystę “Piły X” nasłano policję. Sąsiedzi myśleli, że kogoś torturuje

Trudno znaleźć inną serię horrorów, która miałaby status takiego klasyka jak seria “Piła”. To właśnie filmy opowiadające o krwiożerczym mordercy, Johnie Kramerze stały się jednym z fundamentów podgatunku horrorów, jakim jest slasher.
Do tej pory w ramach serii wyszło 10 filmów, a ostatnia, dziesiąta część zapowiadała się najlepiej ze wszystkich. Film jeszcze przed premierą został bardzo mocno doceniony przez krytyków, a po premierze do tego grona dołączyli fani.
Zobacz też: Nowe “American Horror Story” z nietypowym trailerem! Kultowy serial powraca
Najnowsza część skupiła się na kultowym mordercy, który jeszcze zanim rozpoczął swoją brutalną grę trafił w ręce lekarzy-oszustów. Nie wiedzą oni, że popełnili największy błąd swojego życia, a żądny zemsty za swoje krzywdy Kramer szykuje dla nich najbardziej wymyślne i okrutne pułapki, jakie świat widział.
O jakości najnowszego filmu spod szyldu Lionsgate Movies najlepiej może świadczyć anegdota, jaką w ostatnim czasie podzielił się reżyser filmu – Kevin Greutert.
Sąsiedzi wezwali do montażysty policję
Śmieszną anegdotą podzielił się reżyser Kevin Greutert. Twórca opowiedział historię o tym, jak jeden z asystentów montażysty zajmował się obróbką pewnej ze scen.
W swoim studiu zajmował się on sceną, która delikatnie mówiąc nie należy do najcichszych i słyszymy w niej głównie krzyki i wrzaski.
Zobacz też: Pamiętacie horror z Kubusiem Puchatkiem i Prosiaczkiem? Nadchodzi sequel!
Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że w pewnym momencie Steve Forn usłyszał pukanie do drzwi. Po otwarciu okazało się, że pojawili się w nich oficerowie policji, którzy otrzymali zgłoszenie od sąsiadów.
Jak się okazało, sąsiedzi obawiali się, że montażysta tak naprawdę jest krwiożerczym mordercą, a w jego domu, które było zarazem studiem ktoś właśnie umiera.
Całą sytuacja zakończyła się śmiechem. Szczególnie rozbawieni byli oficerowie policji, którzy nigdy nie mieli do czynienia z tak nietypową interwencją.