Kryzys wokół Oscarów. Czy niespodziewana kandydatka do statuetki straci nominację?
Oscary niemal co roku generują kontrowersje. Fani kina chwilę po zakończeniu ceremonii Oscarów dyskutują na temat słuszności przyznanych nagród.
Nie inaczej jest w tym roku, lecz nie za sprawą wyników, a już na etapie nominacji. Wszystko to za sprawą filmu To Leslie oraz roli Andrei Risenborough.
Produkcja ta przeszła w kinach bez echa, bowiem jej box-office wyniósł około 27 tysięcy dolarów, a dodatkowo nie zebrała zbyt pozytywnych recenzji wśród widowni. Dlaczego w takim razie aktorka w niej występująca otrzymała nominację do nagród Akademii Filmowej? Na to pytanie odpowiedzi nie zna nawet sama Akademia. Co ciekawe, w związku z kontrowersyjną nominacją, Akademia Filmowa ma przyjrzeć się całej sprawie.
Zobacz też: Oscary 2023. Poznaliśmy nominacje do nadchodzących nagród Akademii Filmowej!
Co to w praktyce oznacza? Czy Andrea Risenborough może stracić nominację? To niewykluczone.
Kontrowersyjna kampania marketingowa
Akademia skupi się przede wszystkim na marketingowej kampanii filmu. Zdaniem organizacji, mogło dojść do złamania reguł w przypadku filmu To Leslie.
W akcję zostały zaangażowane gwiazdy amerykańskiego kina, m.in. Jennifer Aniston oraz Kate Winslet, które wypowiadały się o filmie w superlatywach. Ta pierwsza miała nawet zorganizować pokaz filmu u siebie w domu.
Zobacz też: Oscary 2022. Jakie nominowane produkcje obejrzysz na Netflix?
Kościom niezgody ma być w tym przypadku finansowanie kampanii. Zdaniem Akademii fundusze pochodzą z prywatnych środków, co jest niezgodne z regulaminem.
Czy cała sytuacja skończy się wykluczeniem Andrei Risenborough z tegorocznych Oscarów? Może się tak stać. W całej historii nagród Akademii Filmowej, dziewięciokrotnie doszło do cofnięcia nominacji. Te sprawy nie były związane z nominacją aktorską, lecz pokazują, że Akademia potrafi działać w przypadku złamania regulaminu.