Wielka batalia internetowa, czyli Kinga Rusin kłóci się z Janem Śpiewakiem

Wszystko rozpoczęło się od tego jednego postu Kingi Rusin na Facebooku.
Dziennikarka w poście krytykowała PiS za łamanie konstytucji i wytykała im hipokryzję w związku z świętowaniem 3 maja. Oprócz tego poruszyła też temat Krajowego Planu Odbudowy mówiąc, żeby opozycja nie ufała partii rządzącej. Do całej sprawy ustosunkował się aktywista Jan Śpiewak.
Śpiewak rozpoczął w poście swoją tyradę na temat kapitalizmu i uciśnionych przez Instagram oraz innych hegemonów rynku ludzi. Stwierdził, że Rusin nie ma prawa pouczać ludzi bo jest “oderwana od rzeczywistości”. Dziennikarka nie pozostała dłużna i wystosowała swoją odpowiedź.
Kinga Rusin nie gryzła się w język i nazwała Śpiewaka “ułaskawionym przez Dudę atencjuszem”, a także “socjalistycznym radykałem”. Zarzuciła mu, że jego atak ma na celu tylko zrobienie szumu wobec siebie. Trzeba oddać dziennikarce, że Śpiewak nie odniósł się w ogóle głównego tematu czyli KPO oraz łamania konstytucji przez PiS. Śpiewak ponownie odpowiedział.
Tym razem Śpiewak przeniósł siłę swoich ataków z Rusin na TVN oraz liberalizm i liberałów. Zaczął zarzucać mobbing TVNowi, wspomniał o “mafii reprezentacyjnej”.
Wygląda na to, że batalia się zakończyła, przynajmniej na ten moment. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi od Kingi Rusin.