"Hall of fame" polskiej kinematografii. Przedstawiamy najlepsze rodzime produkcje - NoweMedium.pl

“Hall of fame” polskiej kinematografii. Przedstawiamy najlepsze rodzime produkcje

Nasze rodzime kino posiada w swoim dorobku całą masę świetnych produkcji. Przedstawiami listę filmów, które mają status klasyków w Polsce. Jeśli jeszcze ich nie obejrzeliście, to koniecznie nadróbcie!
Chłopaki nie płaczą | fot. kadr z filmu

Polskie kino obecnie nie święci największych triumfów w swojej historii. Najczęściej jesteśmy zalewani kiepskimi komediami, które ciężko od siebie rozróżnić. W kontrze do tego możemy obejrzeć kiepskie filmy historyczne, bądź kryminalne, gdzie albo widać braki budżetu, albo kiepski scenariusz.

Warto sobie jednak przypomnieć złote czasy polskiego kina, gdy rodzime produkcje komediowe miały swój wspaniały urok oraz ponadczasowy humor, a filmy akcji lub sensacyjne epatowały cytatami, które powtarzamy do dzisiaj. Przedstawiamy “Hall of Fame” polskiej kinematografii. Znajdziecie tutaj klasyki, które koniecznie trzeba obejrzeć.

#1 – Dzień Świra (2002) – 5/5 🥇

Zaczynamy z grubej rury, a konkretnie od “Dnia Świra” w reżyserii Marka Koterskiego. Film opowiadający o życiu Adasia Miauczyńskiego, 49-letniego rozwiedzionego polonisty jest świetną satyrą polskiego społeczeństwa, a także pokazaniem jego największych przywar. Film ubrany w formę komediową powoduje, że ogląda się go bardzo przyjemnie, lecz, gdy zaczniemy myśleć nad jego przekazem to jego odbiór zdecydowanie się zmienia.

To jest ogromną siłą “Dnia Świra” – jest on niesamowicie przystępny zarówno dla osób, które nie lubią rozkładać produkcji na czynniki pierwsze, jak i dla tych, dla których analiza jest niesamowicie istotna.

#2 – Chłopaki nie płaczą (2000) – 4.5/5

Przełom tysiącleci to naprawdę złoty okres dla polskich komedii – w tym okresie powstały właśnie takie klasyki naszego kina: “Chłopaki nie płaczą”, “Dzień Świra”, czy “Poranek kojota”, to zaledwie kilka z nich.

Gangsterska komedia jaką jest “Chłopaki nie płaczą” jak najbardziej wpisuje się do panteonu rodzimych produkcji. Film ten jest w zasadzie pełen kultowych scen, świetnych dialogów, które po prostu trzeba poznać. Szczególnie te ostatnie są niesamowitą siłą filmu, a jeśli dodamy do tego wybitnych polskich aktorów otrzymujemy przepis na film wspaniały.

#3 – Poranek kojota (2001) – 4.5/5

https://www.youtube.com/watch?v=j2H1nrz8N14

Poranek kojota” działa na bardzo podobnej zasadzie co “Chłopaki nie płaczą”. Trudno się dziwić, obydwa filmy wyszły ze stajni jednego reżysera – Olafa Lubaszenko. Twórca postanowił postawić na sprawdzoną formę i ku zaskoczeniu wszystkich, oglądając “Poranek kojota” nie czujemy, że obserwujemy powtórkę “Chłopaki nie płaczą”.

Komedia opowiadająca o miłości Kuby, oraz młodej piosenkarki Noemi, jest pełna świetnych scen i niezapomnianych dialogów – “kici kici, taś taś. Do lwa kur**? do lwa?”, czy “guziec, to taka świnia z Afryki” to teksty niezapomniane i kultowe w polskim kinie.

#4 – Psy (1992) – 5/5

Osadzona w czasach transformacji ustrojowej produkcja Władysława Pasikowskiego to w zasadzie wizytówka polskiego kina sensacyjnego. “Psy” są filmem, który stał się wzorem dla wszystkich innych produkcji z gatunku i jest on zdecydowanie jednym z najbardziej kultowych filmów w historii naszego kina.

Scena na stołówce, “Stopczyk, co wy tam palicie?”, to zaledwie kilka z kultowych fragmentów tego filmu, a sama produkcja jest naszpikowana tego typu scenami.

#5 – Wielki Szu (1982) – 4/5

“Wielkiego Szu” trudno zamknąć w sztywne ramy gatunku – produkcja ta czerpie garściami z różnych typów filmów. Znajdziemy w nim zarówno elementy dramatu, jak i filmu psychologicznego, ale również thrillera. “Wielki Szu” niesie też ze sobą wspaniały przekaz jakim są zgubne skutki hazardu.

Produkcja okraszona jest niesamowitą muzyką Andrzeja Korzyńskiego, a tytułową rolę Jana Nowickiego śmiało możemy nazwać jedną z najbardziej kultowych w historii polskiego kina.

#6 – Rejs (1970) – 4,5/5

Film Marka Piwowskiego jest najlepszym przykładem dla satyry PRL-u. W przypadku tej produkcji co ciekawe nie musimy w ogóle zwracać uwagi na fabułę, bo to nie ona jest najbardziej istotna w tym filmie. W “Rejsie” chodzi przede wszystkim o dialogi. Tę produkcję możemy śmiało uznać za swoisty wzór tego, jak powinno tworzyć się dialogi w filmie.

W “Rejsie” każda rozmowa jest w zasadzie analizą innego absurdu czasów PRL-u. Tutaj każde słowo ma znaczenie, a każda scena ma o wiele głębsze znaczenie, niż na pierwszy rzut oka się wydaje.

#7 – Miś (1980) – 4/5

Naszą listę zamyka inna produkcja opowiadająca o absurdach czasów słusznie minionych. “Miś” jednak w swojej satyrze bazuje przede wszystkim nie na grze dialogami, a obrazie i komedii. Akcja filmu dzieję się w miejscach znanych bardzo dobrze Polakom z tego okresu – w barach mlecznych, urzędach oraz sklepach. Mistrz polskiej satyry – Stanisław Bareja w świetny sposób pokazał absurdy życia w tamtym okresie.

Jednocześnie warto zwrócić uwagę na to, że dla wielu osób “Miś” może być nostalgiczną podróżą do czasów młodości, gdy tych absurdów się nie dostrzegało. Naszym zdaniem – pozycja obowiązkowa!

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *