Lato w tym roku jest wyjątkowo upalne, w wyniku czego cały świat mierzy się z potężnymi pożarami. Strażacy walczą z żywiołem w Europie, Ameryce, Australii i innych zakątkach globu. Najczęstszym czynnikiem wywołującym pożary są właśnie ludzie, którzy rozpalają w wysuszonych lasach ogniska, palą papierosy lub zostawiają wśród zieleni łatwopalne śmieci.

Podobnie było w amerykańskim hrabstwie Utah (stan Utah). Tamtejsza policja prowadzi obecnie śledztwo w sprawie pożaru, który pochłania okoliczne lasy. Wyniki śledztwa okazały się zaskakujące…

Miejscowe biuro szeryfa przekazało mediom informację o zatrzymaniu 26-letniego mężczyzny. Znaleziono przy nim marihuanę oraz “inne przybory związane z narkotykami”. 26-latek w chwili zatrzymania miał znajdować się na zboczu góry, na której rozpoczął się pożar. Strażacy przekazali podejrzanego w ręce policji.

Zobacz też: 5 najbardziej niebezpiecznych zwierząt na świecie – część I

Jak tłumaczył się zatrzymany mężczyzna?

Utah County Sheriff’s Office przekazało mediom wyjaśnienia, jakie złożył 26-latek. Zatrzymany mężczyzna tłumaczył policjantom, że znalazł na zboczu góry pająka. Zamiast jednak zostawić owada w spokoju, postanowił podpalić go zapalniczką, którą miał przy sobie. Plan nie poszedł jednak do końca po jego myśli, ponieważ poza pająkiem, ogniem zajął się pobliski krzak. Następnie pożar zaczął bardzo szybko się rozprzestrzeniać, tak że nie był już do opanowania.

Pożar w hrabstwie Utah wybuchł w poniedziałek w godzinach popołudniowych. W krótkim czasie objął swoim zasięgiem ok. 24 hektary ziemi. W wtorek strażacy poinformowali, że ogień został opanowany w 90 procentach. Historia, która obiegła media ma przypomnieć ludziom, że w obecnej sytuacji naprawdę niewiele wystarczy, aby rozprzestrzenić śmiercionośny ogień.

Zobacz też: Nagrody Darwina 2022 – zobacz najgłupsze śmierci tego roku