Wypadki samolotów zdarzają się bardzo rzadko, lecz to co wydarzyło się w Kostaryce wydaje się wręcz nieprawdopodobne. W ten czwartek samolot kurierski firmy DHL musiał dokonać awaryjnego lądowania.

Pojazd miał docelowo lecieć do Gwatemali, lecz w momencie startu piloci zauważyli, że przytrafiła się usterka systemu hydraulicznego. Spowodowało to, że zdecydowano o awaryjnym lądowaniu. Gdy wydawało się, że cała procedura przebiega pomyślnie, to wtedy stało się to…

Boeing 757-200 po zetknięciu z ziemią utracił stabilizację i zjechał z pasa na którym lądował. Po zatrzymaniu się maszyny okazało się, że samolot pękł na pół. Oddzielił się ogon samolotu oraz złamało się skrzydło.

Na miejscu bardzo szybko pojawili się strażacy, którzy opanowali ogień, lecz samo lotnisko zostało sparaliżowane. Łącznie zostało odwołane blisko 60 lotów, na czym ucierpiało ponad 8500 pasażerów.