Rekordowa susza w Chinach. Aby zniwelować straty, wywołują sztuczny deszcz

Od kilku tygodni Chiny walczą z ekstremalnymi upałami, które dają się we znaki zwłaszcza mieszkańcom południowo-zachodniej oraz centralnej części kraju. Konsekwencją niesprzyjającej pogody są pożary i susze, które sprawiły, że wysychają chińskie rzeki i jeziora.
Zobacz też: Na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie ,,dezynfekują nawet powietrze”
Kilka dni temu świat obiegło nagranie, na którym widać, jak obecnie prezentuje się Jangcy – trzecia najdłuższa rzeka świata. Dziś z potężnego zbiornika zostały zaledwie kałuże…
Sytuacja w Chinach jest ekstremalna, więc władze kraju ogłosiły alarm. W niektórych miejscach susza poskutkowała przerwami w dostawach prądu, więc mieszkańcy zaczęli szukać schronienia przed upałem m.in. w klimatyzowanych supermarketach. Problemy zdrowotne związane z wysoką temperaturą nie są jednak jedynymi, z jakimi niedługo będą musieli mierzyć się Chińczycy. Susza spowodowała ogromne straty w rolnictwie, co może przełożyć się na znaczące braki w dostawach żywności.
Kto sieje chmury, zbiera deszcz
Chińczycy nie siedzą jednak biernie, czekając, aż zacznie padać. Do walki z suszą używają bezzałogowych statków powietrznych, które rozpylają określone substancje (np. jonek srebra) w celu wywołania opadów. W podobny sposób działa wystrzeliwanie w niebo specjalnie przygotowanych rakiet.
Ta metoda stosowana była przed Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie, jednak wówczas chodziło o zapewnienie dobrej pogody na czas wydarzenia. Teraz cel jest zupełnie inny i nie ma związku z wygodą, a z zapobieganiem katastrofie. Sztuczne wywoływanie deszczy okazuje się naprawdę efektywne – w niektórych prowincjach mieszkańcy w końcu doczekali się upragnionego deszczu.
Zobacz też: Kolejna klimatyczna kryminalistka. Kim Kardashian przekroczyła stanowy limit wody o milion litrów