Król Karol obrzucony jajkami. Napastnik: "To państwo zbudowano na krwi niewolników" - NoweMedium.pl

Król Karol obrzucony jajkami. Napastnik: “To państwo zbudowano na krwi niewolników”

Karol nigdy nie cieszył się dużą popularnością wśród poddanych. Dziś doszło do incydentu, określanego przez brytyjskie media jako "ważny" - monarchę obrzucono jajkami.
Król Karol obrzucony jajkami. Napastnik: "To państwo zbudowano na krwi niewolników" /fot. twitter (Sky News)
Król Karol obrzucony jajkami. Napastnik: “To państwo zbudowano na krwi niewolników” /fot. twitter (Sky News)

Król Karol III, który zasiadł na tronie na początku września, nigdy nie był najbardziej lubianym członkiem rodziny królewskiej. Dał się poznać poddanym jak człowiek zimny, mało emocjonalny i uwikłany w liczne skandale. Nie pomogła mu także sprawa nieudanego małżeństwa i głośnego rozwodu z lady Dianą, która była ulubienicą Brytyjczyków.

Zobacz też: Karol III. Ciekawostki o nowym królu Wielkiej Brytanii

Pomimo tego, że Karol oficjalną koronację ma dopiero przed sobą, praktycznie od pierwszego dnia panowania musiał wypełniać królewskie obowiązki. Jednym z nich jest odwiedzanie brytyjskich miast i spotkania z poddanymi. Niedawno para królewska – Karol i jego małżonka, Kamila odwiedzili York w północnej Anglii.

Nowy król został ciepło przyjęty, jednak w trakcie spotkania z poddanymi doszło do poważnego incydentu. Brytyjskie media przekazały, że informacja jest “pilna”.

Zobacz też: Stosunki Królowej Elżbiety II i Księżnej Diany. Jak było naprawdę?

Do sieci trafiły nagrania, na którym Karol i jego małżonka zostali obrzuceni jajkami. Napastnik – młody mężczyzna, został natychmiast obezwładniony przez policję. W trakcie ataku krzyczał “To państwo zbudowano na krwi niewolników”. Para królewska natomiast wydawała się być niewzruszona tą sytuacją.

Karol III nie zareagował, zrobili to jednak za niego poddani. Gdy policjanci aresztowali mężczyznę, wokół niego rozległy się krzyki “Boże, chroń króla” i “wstydź się!”.

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *