Real Madryt znowu to zrobił! Los Blancos, to królowie ostatnich minut
Trudno znaleźć w świecie futbolu drugą taką drużynę, jak Real Madryt. Chyba nikt inny w świecie nie byłby lepszy defnicją słowa comeback, niż właśnie Królewscy.
W starciu z Bayernem Real Madryt uaktywnił się w ostatnich minutach spotkania. Królewscy zrobili to znowu i tylko jakaś dziwna aura sprawia, że zawsze znajdą sposób na odwrócenie losów spotkania.
Zobacz też: Real Madryt znowu to zrobił! Remontada na Bernabeu. Najlepsze memy i komentarze
Tak też stało się i tym razem, Los Blancos ponownie udowodnili, że ich kibice nigdy nie powinni martwić się w końcowych minutach, a wręcz przeciwnie – dopiero wtedy zaczyna się widowisko.
Mecz z Bayernem nie był jednorazowym przypadkiem, Real po raz kolejny zmiażdżył nadzieje kibiców swoich rywali i pokazał, kto rządzi w Lidze Mistrzów.
Manchester City boleśnie przekonał się, co znaczy determinacja Realu
Cofnijmy się w czasie do 2022 roku i starcia Realu Madryt z Manchesterem City. To spotkanie było niemal bliźniaczo podobne, do wczorajszego starcia.
City prowadziło w dwumeczu dwoma bramkami, aż w doliczonym czasie gry uaktywnił się Rodrygo, który zdobył dwa gole i doprowadził do dogrywki.
Niech najlepszym obrazkiem wczorajszego meczu będzie Carlo Ancelotti, szkoleniowiec Realu, który w charakterystyczny dla siebie sposób uniósł tylko brew, jakby spodziewając się, że Real powróci do gry. Oni mają to po prostu w swoim DNA.
O tym, czy madrycka formacja osiągnie końcowy triumf przekonamy się już 1 czerwca. To właśnie wtedy zagrają oni w wielkim finale z Borussią Dortmund.