Pierwszy tydzień LEC za nami! Vitality na szczycie, Fnatic na dnie - NoweMedium.pl

Pierwszy tydzień LEC za nami! Vitality na szczycie, Fnatic na dnie

Sezon zasadniczy rozpoczęty, a co za tym idzie mamy pierwsze informacje o formie drużyn. Fnatic znowu fatalnie zaczęło sezon, natomiast Vitality wygląda jak najsilniejsza drużyna ligi.
Elias “Upset” Lipp / fot. Team Vitality

Sezon wiosenny LEC wyłoni nam ostatniego reprezentanta Europy na turnieju MSI. W tę sobotę rozpoczęła się pierwsza seria zmagań w fazie zasadniczej rozgrywek. Po trzech spotkaniach sytuacja zaczęła się klarować i możemy zaobserwować, kto jest w formie, a kto musi jeszcze sporo potrenować, aby liczyć na awans do fazy grupowej.

Na ten moment możemy śmiało przyznać, że ogromnych zaskoczeń nie było. W czubie tabeli znajduje się Team Vitality, a dobrą formę prezentują drużyny, które zaskoczyły zimą.

Podobnie sprawa wygląda w przypadku tych ekip, o których nie mogliśmy powiedzieć wiele dobrego w sezonie zimowym. Nieco gorszy start zaliczyło Team Heretics, natomiast Fnatic, tak jak w niedawno zakończonych rozgrywkach, ponownie szoruje po dnie tabeli.

Zobacz też: G2 Esports nie dało szans MAD Lions w wielkim finale LEC! Samurajowie po raz 10 zostali mistrzami Europy

Jak zaprezentowały się europejskie formacje? Kto na ten moment wygląda na faworyta w lidze, a przed kim jeszcze sporo pracy, aby uniknąć blamażu? Przekonajmy się.

Team Vitality oraz SK Gaming na szczycie ligi

Bez większych zaskoczeń, z wynikiem 3:0 pierwszy tydzień zmagań zakończyła ekipa Luki “Perkza” Perkovica, czyli Team Vitality. Pszczółki przed startem sezonu wiosennego dokonały jednej, ale jakże istotnej zmiany w składzie. Nowym strzelcem formacji został Elias “Upset” Lipp.

Zawodnik, który popadł w konflikt z Fnatic trafił na ławkę rezerwowych, a taki stan rzeczy postanowiła wykorzystać francuska drużyna. Upset wraz z Normanem “Kaiserem” Kaiserem tworzą niesamowicie silną dolną alejkę i wszystko wskazuje na to, że to właśnie niemiecki strzelec był brakującym elementem układanki w Team Vitality.

Zobacz też: Szykuje się kolejna rewolucja w Fnatic. Dlaczego więc szukają problemu tam gdzie go nie ma?

Na uwagę zasługuje również ekipa SK Gaming. która mimo, że nie rywalizowała może z czołowymi drużynami, to zwyciężyła wszystkie 3 spotkania. W ten sposób formacja, której gwiazdą jest Thomas “Exakick” Foucou udowadnia, że świetny występ w zimowym sezonie nie był jednorazowym przypadkiem, a SK Gaming jest ekipą, z którą trzeba się liczyć.

W przypadku niemieckiej drużyny, w tym sezonie zdecydowanym liderem jest Daniel “Sertuss” Gamani. Niemiecki midlaner jest obecnie w szczycie formy i we wszystkich trzech spotkaniach miał ogromny udział przy wygranych SK Gaming.

Czy da się by gorszym niż Fnatic i Team Heretics?

Mniej powodów do radości mają polscy fani. Marcin “Jankos” Jankowski i jego Team Heretics plasują się obecnie na dnie ligowej tabeli i w trzech meczach zaliczyli trzy porażki.

Jakie są powody tego stanu rzeczy? Jako “winnych” zdecydowanie możemy uznać górną oraz środkową alejkę. Zarówno toplaner – Shunsuke “Evi” Murase oraz midlaner – Lee “Ruby” Sol-min nie prezentują od początku roku odpowiedniej formy.

To jednak wciąż mało w porównaniu z tym jaki zjazd zaliczyła ekipa Fnatic. Dawni królowie Europy, Pomarańczowo-czarni są na dobrej drodze, aby po raz drugi nie zakwalifikować się do fazy grupowej LEC. Na ten moment ich bilans wygląda identycznie, jak ten, jaki zalicza Team Heretics – 3 mecze i 3 porażki.

Zobacz też: Trzęsieni ziemi w LEC! Fnatic po raz pierwszy w historii nie awansowało do kolejnej fazy rozgrywek!

Drużyna na czele z Martinem “Rekklesem” Larssonem dokonała dwóch zmian przed startem wiosennego sezonu. Do drużyny dołączyli nowy wspierający – Henk “Advienne” Reijenga oraz toplaner – Óscar “Oscarinin” Muñoz Jiménez.

Ten drugi jest autorem prawdopodobnie najgorszego debiutu w historii ligi. Oscarinin w trzech spotkaniach zaliczył zaledwie 4 asysty, nie zdobył ani jednego zabójstwa i umarł aż 14 razy. Wiele wskazuje na to, że dla drużyny może być to zbyt wiele i młody toplaner po zaledwie 3 spotkaniach może pożegnać się ze składem.

6 meczów do końca sezonu zasadniczego

Zarówno najgorsi, jak i najlepsi mogą jeszcze zmienić swoją pozycję w ligowej tabeli. Za nami dopiero trzy kolejki ligowych zmagań, a na rozkładzie każda drużyna ma jeszcze sześć pojedynków.

Przypominamy, że do fazy grupowej awansuje 8 drużyn. Dwie najgorsze ekipy po 9 spotkaniach odpadają z rozgrywek i ponownie zagrają dopiero w sezonie zimowym LEC.

Źródło: media

Więcej z NoweMedium.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *